Ministerstwo porozumiało się z Komitetem Protestacyjnym Ratowników Medycznych oraz Sekcją Krajową Pogotowia Ratunkowego i Ratownictwa Medycznego NSZZ "Solidarność". Ustalono, że od stycznia 2019 r. wypłaty wzrosną o 400 złotych brutto. Co na to środowisko?
- Zastanawiający jest to, że osoba która podpisuje porozumienie startuje w wyborach samorządowych z listy PiS. Czy to nie jest czasem konflikt interesów? - pyta Jakub Nelle, ratownik medyczny i administrator facebookowego profilu „Ratownictwo Medyczne - łączy nas wspólna pasja”.
Jakub Nelle, ratownik medyczny i administrator facebookowego profilu „Ratownictwo Medyczne - łączy nas wspólna pasja”:
- Porozumienie to złe posunięcie. Powinno być konsultowane ze środowiskiem ratowników medycznych. I nie powinniśmy działać pod presją czasu, niepotrzebna była ugoda w tym momencie. My, jako ratownicy medyczni, mamy czas. Czekamy na podwyżki wynagrodzenie i zmiany zapisów odnośnie wieku emerytalnego i ponowne wpisanie dodatku wyjazdowego do ustawy, od dawna. My mamy czas, a rząd tego czasu, ze względu na wyboru samorządowe, nie ma. Jakakolwiek strajk albo absencja ratowników medycznych w zespołach ratownictwa medycznego mogłaby się odbić czkawką dla rządzących, przecież to oni są odpowiedzialni za bezpieczeństwo obywateli. Protesty ratowników to pierwszy krok do destabilizacji państwa. A tego żadna partia rządząca by nie chciała.
Zastanawiający jest fakt, że osoba, która podpisuje porozumienie w imieniu ratowników medycznych z Ministerstwem Zdrowia (to jest Roman Badach-Rogowski, przewodniczący Krajowego Związku Zawodowego Pracowników Ratowników Medycznych) startuje w wyborach samorządowych z listy PiS. Czy to nie jest czasem konflikt interesów, czy takie porozumienie jest wiarygodne?
Czytaj więcej: termedia.pl
Komentarze