RUTYNOWA DIAGNOZA

Maciej napisał:

Nigdy nie sięgam po inne niż wewnętrzne przepisy ustalone przez zakład pracy w którym pracuję bo zakład pracy ponosi prawną odpowiedzialność za swoich pracowników i w ramach tych wewnętrznych przepisów mnie chroni.

Jeśli jesteś na etacie to owszem "chroni" Cię, a ceną za ową ochronę jest, w przypadku procesu, utrata trzymiesięcznej pensji. Jeśli jesteś na kontrakcie sprawa się komplikuje

Tak zwane protokoły lokalne, czy inaczej mówiąc wewnętrzne wytyczne, mogą być co najwyżej okolicznością łagodzącą. Oczywiście dyrektorski nakaz o zawożeniu wszystkich pacjentów do szpitala krzywdy raczej nikomu nie zrobi, ale wiem, że są stacje gdzie dyrektorzy wprowadzili w życie własne listy leków wykraczające poza ministerialne rozporządzenie. Jeżeli z tego powodu komuś stanie się krzywda prokurator upiecze dwie pieczenie na jednym ogniu.

Kolego Darth Vader,co ty za głupoty wypisujesz?Dwie pieczenie przy jednym ogniu?Czy błędem prokuratorskim jest przywiezienie do szpitala człowieka do którego wezwano zespół?Chyba dawno nie miałeś urlopu.Czy nie przyszło ci do głowy że przywiezionemu przez zespół P do SOR czy Izby Przyjęć pacjentowi,po wykonaniu rutynowych badań może okazać się że tenże fakt uratował mu życie lub zdrowie?
Zachowujesz się jak byś był wrogiem pacjentów a nie ich aniołem stróżem.Można nawet wyczuć nutę nienawiści skierowaną w ich stronę.Pozwól leczyć i stawiać diagnozy lekarzom i rób swoje kierując się zdobytą wiedzą by pacjent w jak najbardziej możliwym dobrym stanie lub żywy trafiał do SOR czy Izby Przyjęć

Ty weź korepetycje z czytania ze zrozumieniem albo spraw sobie okulary, w których będziesz widział co czytasz i co piszesz. Napisałem wyraźnie

Oczywiście dyrektorski nakaz o zawożeniu wszystkich pacjentów do szpitala krzywdy raczej nikomu nie zrobi

Przeczytaj jeszcze raz, bo poniżej jest napisane wyraźnie

wiem, że są stacje gdzie dyrektorzy wprowadzili w życie własne listy leków wykraczające poza ministerialne rozporządzenie

I właśnie o te dziwne i niezgodne z prawem rozporządzenia wewnętrzne mi chodziło. Jeżeli mi proponujesz urlop to zastanów się, gdzie sam powinieneś się wybrać...

Oczywiście nie mam pretensji do wszystkich ratowników,to nie w moim guście.W moich wypowiedziach podkreślałam, że zwracam się do konkretnych panów z RM. Apelowałam do wszystkich o indywidualne traktowanie- profilaktycznie.

Moi mili zaczynacie powoli rzeźbić w kupie. Jeden się usrał że każdego lolka z "pryszczem na dupie" trzeba wieźć do szpitala bo może przypadkiem niechcący za naszą kasę coś u niego wykryją. Do tego bryknie się karetką w tą i z powrotem a przy odrobinie szczęścia obejrzy sobie tomograf od środka oczywiście też za naszą kasę. Na co reszta próbuje mu średnio skutecznie udowodnić że jest w błędzie i tak możemy nasmarować 1000 stron pieprzenia o niczym a to forum czytają nie tylko medycy i po co takie wywody.

Najgorsze jest to że jak Ci taki taksówkarz przez cały dyżur zwiezie stadko takich sraczek i pryszczy to Cię krew zalewa i jeszcze Cię opier....ją za nietrzymanie się procedur jak chcesz transportem szpitalnym poupychać to gdzieś bo w poczekalni masz kolejkę na 15h.

Natomiast w temacie..... to że się nie chciało jednemu z drugim cymbałowi defa na pięterko wtargać żeby EKG pani zrobić to ręce z jajami opadają. Pomijam że nawet nie specjalnie muszą się znać na zapisie bo im LIFEPAK coś tam naskrobie w opisie.

Te dwie pieczenie na jednym ogniu prokurator z ciebie ma upiec turboratowniku Darth Vader.Przemyśl swoje słowa bo szkoła którą aż trudno uwierzyć że skończyłeś rozumu cię nie nauczyła.Jeśli chcesz kogoś bezmyślnie obrażać nie dziw się,że drugi koniec kija może cię sięgnąć.A tak na marginesie FocusMED dla ratownika medycznego najważniejszy jest obraz kliniczny pacjenta oraz wywiad.Nim to właśnie powinieneś się głównie sugerować podejmując decyzje.Pewnie jak tego uczyli byłeś na wagarach.Zapis EKG zrobiony na 5 piętrze możesz sobie wsadzić gdzie chcesz.Ważniejszy jest zapis wykonany w ambulansie