Ogólnopolskie Izby Ratowników Medycznych

Byłem jednym z oponentów Ricko, i nadal podtrzymuję to co wtedy napisałem.
Na dzień dzisiejszy, projekt ustawy o zawodzie ratownika medycznego, oraz o izbach RM jest złożony na ręce posłów jednego z klubów parlamentarnych (wspominałem już o tym wcześniej). Autorem tychże projektów jest KZZPRM.
Co dalej z tego wyniknie? Jeden Bóg raczy wiedzieć. Projekt wymaga analizy prawniczej, uzgodnień etc.; a i "zamrażarka" marszałka sejmu jest pojemna.

Hmmm ..., być może wzorcowo te instytucje nie działają, jednak jest reprezentant środowiska. Z drugiej strony nie można od razu zakładać, że izba ratownicza musi zapożyczyć wszystkie złe cechy od już działających podobnych organizacji

Dyspozytorze...
W tym momencie jestem członkiem dwóch izb zawodowych - jedna powstała stosunkowo niedawno i jak powstawała podnoszono właśnie takie hasła (izba wam pomoże, będziemy działać, nie będziemy bierni jak izby lekarskie i pielęgniarskie). Tymczasem owa izba działa tak, że w zasadzie w ogóle nie działa - pobiera tylko składki i wysyła pisemko, którego nikt nie czyta.

O wiele lepszym reprezentantem środowiska jest dobrze działający związek zawodowy - lekarze mają OZZL, a pielęgniarki OZZPiP i w tym tak naprawdę tkwi ich siła. Pamiętam sytuacje gdy pielęgniarki miały spór z dyrekcją. Izba wystosowała tylko pisemko do dyrektora, że jest zły i robi be. "Brudną robotę" odwaliły przedstawicielki związku zawodowego, do którego należą chyba wszystkie pielęgniarki w naszym szpitalu. Podobnie jest z oddziałem OZZL dlatego dyrektor się z tymi związkami liczy.]

Ratownicy też u nas strajkowali - napisali list do dyrekcji (dyrektor nawet im nie odpowiedział), a strajk wyglądał tak, że połowa się wyłamała, a krnąbrnych zastąpili ratownicy z okolicy, którzy ochoczo zajęli ich miejsce.

Maciej S. napisał:

Hmmm ..., być może wzorcowo te instytucje nie działają, jednak jest reprezentant środowiska. Z drugiej strony nie można od razu zakładać, że izba ratownicza musi zapożyczyć wszystkie złe cechy od już działających podobnych organizacji

Dyspozytorze...
W tym momencie jestem członkiem dwóch izb zawodowych - jedna powstała stosunkowo niedawno i jak powstawała podnoszono właśnie takie hasła (izba wam pomoże, będziemy działać, nie będziemy bierni jak izby lekarskie i pielęgniarskie). Tymczasem owa izba działa tak, że w zasadzie w ogóle nie działa - pobiera tylko składki i wysyła pisemko, którego nikt nie czyta.

O wiele lepszym reprezentantem środowiska jest dobrze działający związek zawodowy - lekarze mają OZZL, a pielęgniarki OZZPiP i w tym tak naprawdę tkwi ich siła. Pamiętam sytuacje gdy pielęgniarki miały spór z dyrekcją. Izba wystosowała tylko pisemko do dyrektora, że jest zły i robi be. "Brudną robotę" odwaliły przedstawicielki związku zawodowego, do którego należą chyba wszystkie pielęgniarki w naszym szpitalu. Podobnie jest z oddziałem OZZL dlatego dyrektor się z tymi związkami liczy.]

Ratownicy też u nas strajkowali - napisali list do dyrekcji (dyrektor nawet im nie odpowiedział), a strajk wyglądał tak, że połowa się wyłamała, a krnąbrnych zastąpili ratownicy z okolicy, którzy ochoczo zajęli ich miejsce.

Macieju, to jak działa taki samorząd, zależy tylko i wyłącznie od tych, którzy do niego należą. To oni wybierają lokalne struktury, te dopiero krajowe. Tak więc każdy członek ma prawo głosu - jaki samorząd sobie wybiorą, taki będą mieli.
Z jednym się z Tobą zgadzam. Z opinią którą wyraziłeś o ratownikach medycznych. Wspominałem jużo tym wcześniej w komentarzu do tego artykułu: ratownik-med.pl/index.php?option=com_con...ew&id=3842&Itemid=61

Macieju, to jak działa taki samorząd, zależy tylko i wyłącznie od tych, którzy do niego należą.

To jak działa taki samorząd nie zależy tylko od tego kto do niego należy ;]
Są jeszcze inne istotne elementy.

To oni wybierają lokalne struktury, te dopiero krajowe.

Nie każdy samorząd ma struktury lokalne.

Witam!
Jak zwał tak zwał, ale NAJWYŻSZA chyba już pora znaleźć wyjście z tego błędnego koła i podjąć działania w celu "przeforsowania " pomysłu dotyczącego Izb.
Może duża akcja internetowa doprowadzi tę " Naszą " władzę do podjęcia ustawowej decyzji powołującej Izby do życia.
Zasypmy ministerstwo, sejm, czy kogo tam jeszcze mailami w tej sprawie.
Jeśli zobaczą jak jest to potrzebne to w końcu coś zrobią.
Prawdopodobnie mój pomysł nie spodoba się " shire'owi ", ale to już dla mnie nie pierwszyzna.
Pozdrawiam!