Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Suwałkach. Chodzi o szkolenia przeprowadzane za unijne pieniądze w latach 2017-2018 przez firmę z Krakowa.
Zdaniem prokuratury, część ratowników nie brała w tych szkoleniach udziału. A mimo to otrzymali certyfikaty. Zarzuty usłyszeli już właściciel krakowskiej firmy oraz dwaj jego współpracownicy. Teraz śledczy wzywają do siebie ratowników.
Najpierw z Augustowa, a ostatnio z Bielska Podlaskiego. Wszyscy są podejrzani są o to samo.
Prokuratura informuje, że sprawa ma charakter rozwojowy i dotyczy obszaru niemal całej Polski. Zarzuty może usłyszeć nawet kilkaset osób.
Źródło: radio.bialystok.pl