Maleją szanse na utworzenie kolejnej podstacji dla karetek po drugiej stronie Dunajca. Po zamknięciu mostu heleńskiego ratownicy mają problem z dotarciem do pacjentów mieszkających po drugiej stronie rzeki. Stąd pojawił się pomysł, aby jedna z karetek stacjonowała na stałe w Starym Sączu lub w remizie OSP w Niskowej. Pismo w tej sprawie trafiło do wojewody, jednak odpowiedzi nadal nie ma.
– Na razie nie mamy żadnych informacji na ten temat. Jednak rozumiem reakcję Pana wojewody, ponieważ z czasów dojazdów, które analizujemy na bieżąco wynika, że dajemy sobie radę i nie ma opóźnień, które były zaraz po zamknięciu mostu – tłumaczył w porannej rozmowie radia RDN Nowy Sącz Józef Zygmunt, dyrektor Sądeckiego Pogotowia Ratunkowego.
Nasz rozmówca podkreślił, że bardzo ważne jest tworzenie przez kierowców tzw. korytarzy życia, dzięki czemu karetki mogą sprawnie przejechać przez korek. – Jestem bardzo wdzięczny kierowcom, którzy ułatwiają nam przejazd i widać, że rozumieją naszą sytuację – dodał.
Jak twierdzą ratownicy, kierowcy coraz chętniej ustępują miejsca karetkom. Większym problemem jest brak lekarzy w załodze karetki.
Więcej: rdn.pl