Być może masz nadciśnienie, może cukrzycę. Zjadłeś.... może ćwiczyłeś... przeżywasz stres... czujesz ból w klatce piersiowej - możesz mieć zawał. Dzwonisz po pogotowie lub zgłaszasz się do lekarza rodzinnego. Jeśli masz zawał - niewątpliwie trafisz na oddział kardiologiczny Pomorskiego Centrum Kardiologicznego w Mrągowie. Niestety, istnienie placówki w Mrągowie coraz bardziej stoi pod znakiem zapytania. Niestety, kolejny najbliższy taki ośrodek znajduje się dopiero w Olsztynie. Niestety, z każdą minutą część mięśnia sercowego ulega martwicy!
Pomorskie Centrum Kardiologiczne. Nasza rozmowa z J. Kolowcą, lek. kardiologiem
Panie doktorze może zacznijmy od samego początku - od kiedy w szpitalu w Mrągowie istnieje Pomorskie Centrum Kardiologiczne, dlaczego powstało i jakie usługi świadczycie?
— W rejonie Wielkich Jezior Mazurskich brakowało dobrego dostępu do ośrodka kardiologii inwazyjnej. W regionie istnieją dwa takie ośrodki, w Ełku i Olsztynie, jednak odległość jaka je dzieli to ok. 150 km. Ideą nowoczesnego leczenia zawału jest to, by pacjent jak najszybciej trafił na stół, aby bezzwłocznie udrożnić naczynie wieńcowe, które się zamknęło (zamknięcie to jest odpowiedzialne za zawał serca). Przy naszej sieci dróg, te 75 km do najbliższego ośrodka dla życia i zdrowia pacjenta znaczenie ma olbrzymie, ponieważ z każdą minutą część mięśnia sercowego ulega martwicy.
Z uwagi na powyższe, decyzja zarządu naszej firmy była taka, by właśnie w Mrągowie otworzyć centrum kardiologii. Tym bardziej, że był tu dobry szpital, z dobrym zapleczem. Działalność naszą rozpoczęliśmy w październiku 2012 roku. Pełnimy 24-godzinny dyżur hemodynamiczny, lecząc pacjentów z zawałem serca. Oddział w Mrągowie liczy 16 łóżek i spełnia wszelkie wymogi NFZ. Dodatkowo Mrągowo to centrum Mazur, trafiają zatem do nas nie tylko mieszkańcy, ale w okresie letnim też spora grupa turystów.
Zatem ratujecie pacjentów z zagrożeniem życia, kiedy każda minuta jest cenna?
— Dokładnie. Dodatkowo współdziałamy z siecią Lifenet. System polega na tym, że karetka ratownictwa medycznego przyjeżdża do pacjenta z podejrzeniem zawału, ratownik przeprowadza wywiad i robi EKG, którego zapis wysyła metodą teletransmisji do nas. Tutaj na miejscu lekarz na podstawie wyniku EKG kwalifikuje pacjenta na nasz oddział lub nie. Pacjent po takiej kwalifikacji omija etap pośredni, czyli dowiezienie pacjenta do szpitala, który nie dysponuje taką pracownią, diagnostykę w izbie przyjęć i kolejny etap, czyli transport do szpitala docelowego. Podsumowując, dzięki sieci Lifenet czas od postawienia rozpoznania do interwencji jest zdecydowanie krótszy.
Przeczytaj cały tekst: mragowo.wm.pl