Tragedia nad polskim morzem. Nie żyje 39-letni policjant z Wałbrzycha. Mężczyzna wraz z dwójką innych osób rzucił się do morza, aby ratować 16-letniego chłopca.
- Został porwany przez prąd. Morze wyrzuciło ciało mężczyzny na brzeg 400 metrów dalej - mówi Radiu Wrocław Tomasz Kubiak, Wojewódzki Koordynator Ratownictwa Medycznego z Komendy Wojewódzkiej Straży Pożarnej w Szczecinie.
Akcję reanimacyjną podjęli ludzie zgromadzeni na plaży, a potem także strażacy oraz ratownicy WOPR. Niestety, zespół ratownictwa medycznego, którzy przybył na miejsce, stwierdził zgon mężczyzny.
Do tragedii doszło w miejscowości Gąski obok Sarbinowa. Wałbrzyski policjant dopiero rozpoczynał urlop wraz żoną oraz 9-letnią córką. Z naszych informacji wynika, że zostały one objęte pomocą psychologiczną.
Do wypadku doszło na niestrzeżonej plaży. 16-letni chłopiec został uratowany. Nic nie stało się także innym osobom, które wyciągały go z wody.
Źródło: prw.pl