Dyrekcja Meditransu w Ostrołęce odpiera te zarzuty.
– Od kiedy w Meditransie zaczął pracować dyrektor z Łomży (Mariusz Zorczykowski, zastępca dyrektora ds. medycznych – przyp. red.) wiele się w ostrołęckim Meditransie zmieniło – stwierdził lekarz, informując nas o problemie telefonicznie i prosząc o zachowanie anonimowości. – Dyrektor ten zatrudnia głównie swoich kolegów z Łomży, bądź z Warszawy. Próżno szukać w grafikach lekarzy z Ostrołęki. Pracuje ich tam niewielu. Czy pracę tam można dostać tylko po znajomości? – pytał.
Z prośbą o wyjaśnienie wątpliwości lekarza zwróciliśmy się do Mariusza Zorczykowskiego, zastępcy dyrektora ds. medycznych w ostrołęckim Meditransie.
– Nie widzę problemu – odparł. – Z wszystkimi lekarzami, którzy startowali do naszego konkursu zarówno w 2011 roku, jak i w 2012, podpisaliśmy kontrakty. By wygrać konkurs ogłoszony przez NFZ (i rywalizację z firmą Falck), w naszej ofercie określiliśmy, że będzie u nas pracował odpowiedni odsetek lekarzy ze specjalizacją z medycyny ratunkowej. I tego się trzymamy. Preferujemy podpisywanie umów z lekarzami systemowymi, czyli posiadającymi tytuł specjalisty w dziedzinie medycyny ratunkowej albo z tymi, którzy ukończyli co najmniej drugi rok specjalizacji w dziedzinie medycyny ratunkowej.
Więcej: to.com.pl
Komentarze