Kierowca łódzkiego MPK uratował pasażera, który złapał się za serce i padł bez oznak życia na podłogę autobusu. Zrobił mu masaż serca w rytm znanego szlagieru.
Dramatyczne zdarzenia miały miejsce w sobotę, 19 grudnia. W autobusie linii 86 przy skrzyżowaniu ulic Próchnika i Piotrkowskiej jeden z pasażerów nagle złapał się za serce i padł na podłogę. Jedna z pasażerek zawiadomiła kierowcę.
- Sprawdziłem mu tętno. Nie było wyczuwalne - mówi Dariusz Kwiatkowski, kierowca.
Nie było też widać oddechu. Kierowca zaczął więc robić masaż serca.
- Pamiętałem że masaż serca trzeba wykonywać w rytmie na dwa, takim samym jak przebój zespołu Ich Troje "A wszystko to, bo ciebie kocham": 30 ucisków i dwa wdechy-wspomina Kwiatkowski. - Śpiewałem więc w myślach i masowałem.
Z wdechów kierowca zrezygnował, bo mężczyzna zaczął wymiotować.
- Ułożyłem go na boku, żeby się nie udławił - mówi Kwiatkowski. - Gdyby przed wypadkiem ktoś mnie zapytał, czy umiem udzielać pierwszej pomocy, na pewno powiedziałbym "nie". Ale w momencie zagrożenia życia człowiek jest w stanie zrobić więcej.
Po reanimacji 41-letni pasażer zaczął wykazywać oznaki życia. Pogotowie odwiozło go przytomnego do szpitala WAM. Po przebadaniu i opatrzeniu został odesłany do domu.
Czytaj więcej: dzienniklodzki.pl
Komentarze