Po dziewięciomiesięcznej przerwie działalność wznowiła jedyna sezonowa baza Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Śmigłowiec LPR z załogą, składającą się z pilota, ratownika medycznego i lekarza, wrócił na lato na lotnisko w Zegrzu Pomorskim. Przez pierwsze trzy dni dyżurowania w powietrze wzniósł się cztery razy.
Baza uruchamiana jest w sezonie wakacyjnym ze względu na wzmożony ruch turystyczny w rejonie nadmorskim.
Choć turystów, którzy przyjeżdżają nad morze jest wielu, to pomiędzy Szczecinem, Gdańskiem, Bydgoszczą i Poznaniem nie ma żadnej stałej bazy LPR.
- Dyżury pełnione będą przez siedem dni w tygodniu od wschodu do zachodu słońca, jednak nie dłużej, niż w godzinach od 7 do 20 - informuje Justyna Sochacka, rzeczniczka Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
- Załoga wykonuje loty najczęściej w promieniu 60 kilometrów od bazy. Od momentu wezwania do startu upłynie wtedy mniej, niż 180 sekund. Jeśli jednak zajdzie taka potrzeba, śmigłowiec może zostać zadysponowany do lotu na dystansie nawet 130 kilometrów - słyszymy.
Do lotu na dalszą odległość gotowość do startu może się wydłużyć do 6 minut.
Ratownicy wzywani są do osób znajdujących się w stanie nagłego zagrożenia zdrowia i życia, ale podniebna karetka wykorzystywana jest też do transportów medycznych, czyli lotów międzyszpitalnych. Loty między placówkami ochrony zdrowia wykonywane są wówczas, gdy niezbędna jest na przykład skomplikowana operacja, a w danej placówce brakuje zespołu specjalistów bądź odpowiedniego sprzętu.
Czytaj więcej: gk24.pl