Z naczepy na piąte piętro budynku. Niespełna 3-tonowy ambulans, za pomocą dźwigu, w środę trafił na wyposażenie zabrzańskiego Centrum Symulacji Medycznej.
Operacja była mocno skomplikowana. W dachu uniwersyteckiego budynku przy placu Dworcowym w Zabrzu, wycięto wcześniej dziurę. W sam raz, by zmieściła się w niej... karetka. - Prawdziwa! Nie ma jedynie silnika i skrzyni biegów, bo przecież do jazdy służyć nie będzie - zaznaczał obecny przy całej operacji prof. Maciej Misiołek, dziekan wydziału lekarskiego SUM.
Precyzja była najważniejsza
Całość trwała mniej niż 5 minut. Potężny dźwig uniósł ambulans, a potem przeniósł go nad zabrzańskie Centrum Symulacji Medycznej. Na dachu i w sali, do której karetka docelowo miała trafić, czekali już pracownicy ekipy budowlanej. Pomogli nakierować ambulans i wspólnymi siłami bezpiecznie usadowić go na piątym piętrze remontowanego budynku. - Precyzja była tu ważna, na szczęście pogoda nam sprzyjała, gdyby wiało, byłoby problematycznie - wyjaśniał jeden z przedstawicieli ekipy budowlanej.
Sytuacja wielu zaskoczyła
Cały proces przyciągnął tłumy gapiów. Niektórzy przyszli tu specjalnie, inni – zwłaszcza ci, którzy wychodzili z zabrzańskiego dworca - wyglądali na wyraźnie zaskoczonych. Większość przystawała i wyciągała komórki. - Czegoś takiego jeszcze nie widziałem. Zrobię filmik i pokażę rodzinie - mówił pan Adam, mieszkaniec zabrzańskiej dzielnicy Zaborze.
Symulator metodą na studenta
Po co karetka zamknięta w czterech uczelnianych ścianach? - Będzie służyła studentom kierunków lekarskich i ratownictwa medycznego. - Dziś cały świat idzie w stronę symulatorów. Trudno pewnych rzeczy nauczyć się z książek - zaznaczał profesor Misiołek. Dodawał, że powstające w Zabrzu Centrum Symulacji Medycznej Śląskiego Uniwersytetu Medycznego, otworzy swoje podwoje już za kilka tygodni. - Będzie świetnie wyposażone, mamy nadzieję, że przyciągnie studentów - dodawał dziekan wydziału lekarskiego.
Film: www.facebook.com/radiokatowice
Więcej: silesion.pl