Jeśli coś robi, to tylko na 100%. Medycyna pola walki to jego pasja. Jest legendą Jednostki Wojskowej Komandosów, a jednocześnie pozostaje „zwykłym facetem”, szanującym ogromnie życie i drugiego człowieka.
WIR, czyli st. sierż. Krzysztof Pluta, bo o nim mowa, był gościem kolejnego spotkania z cyklu „Wieczór z Weteranem”, które odbyło się 10 stycznia w Centrum Weterana Działań Poza Granicami Państwa w Warszawie. Opowiadał o początkach służby, o walce i ratowaniu ludzkiego życia oraz o tym jak, po odejściu z JWK, szkoli w dziedzinie TCCC. Spotkanie poprowadziła Agata Ring.
Od zawsze chciał być żołnierzem. Jeśli dla kogoś brzmi to banalnie, niech przypomni sobie swoje marzenia z dzieciństwa czy wieku nastoletniego. WIR swoje marzenie spełnił, choć jeszcze wtedy, gdy myślał, co dokładnie zrobi po maturze zdanej w 1998 roku, „komandos” – jak sam przyznaje, był dla niego wielkim facetem z nożem w zębach, który śpi w lesie, je surowe mięso, a wrogów zabija spojrzeniem.
Czytaj więcej: specjal-ops.pl