Satysfakcja w Zawodzie

Pamiętajmy wszyscy, że zawiezienie pacjenta do szpitala jest naszym swoistym du...chronem i dlatego często warto się zastanowić ( a może zawsze ) nad tą swoją decyzją o zostawieniu chorego w domu.

święte słowa.
Dupochron górą ;]

iIstnieje zjawisko mądrości czysto teoretycznej.Życzę dużo praktyki

najlepiej mieć i to i to. Optimum to praktyka oparta na teorii

Maciej S. napisał:

święte słowa.
Dupochron górą

Aby do emerytury

Ja pracuję w SOR to nie o to chodzi że więcej wiemy tylko MY jesteśmy bardziej odważni i śmiało podejmujemy decyzje,wiemy i znamy zakres naszych obowiązków nie boimy się podejmować szybkich decyzji mających na celu ratowanie życia......tak mi się wydaje:)

Marcinie!
Daj już spokój z tą uszczypliwością.
Kataloza!
Uważaj, aby ta Twoja WIĘKSZA odwaga nie przerodziła się w niepotrzebne ryzykanctwo!
Zawsze darzyłem, darzę i będzie to trwało zawsze zespoły pracujące w SOR-ze dużym szacunkiem i sympatią !
No, ale taki jest już podział ról, że zespoły wyjazdowe są na tej " pierwszej linii " i po wstępnym zaopatrzeniu poszkodowanego mamy to NASZE wyjście awaryjne - zawozimy na SOR !
Logika jest zawsze taka sama , SOR'owcy mają większe możliwości diagnostyczne.
Pozdrawiam

ricko1st napisał:

Marcinie!
Daj już spokój z tą uszczypliwością.

Otóż nie dam!
Nie zamierzam bynajmniej nikogo przekonywać do swoich racji i namawiać do radykalnych zmian w podejściu do pacjenta, a dokładniej rzecz ujmując kwestii przewozów do szpitala, a jedynie wyrażam swoją opinię na dany temat.

Co do SOR-ów- źle się dzieje, że pacjenci traktują je jako dyżurne przychodnie. Nie po to SOR-y są.

Zawsze darzyłem, darzę i będzie to trwało zawsze zespoły pracujące w SOR-ze dużym szacunkiem i sympatią !
No, ale taki jest już podział ról, że zespoły wyjazdowe są na tej " pierwszej linii " i po wstępnym zaopatrzeniu poszkodowanego mamy to NASZE wyjście awaryjne - zawozimy na SOR !
Logika jest zawsze taka sama , SOR'owcy mają większe możliwości diagnostyczne.

Mając niejednokrotnie problemy aby "przebić" się z pacjentem na noszach przez zatłoczone korytarze SOR-ów czy izb przyjęć- ogromny "szacun" dla osób tam pracujących. Niestety wożąc wszystko dokładamy im często niepotrzebnej pracy. O pacjentach naprawdę potrzebujących szybkiej pomocy, którzy muszą czekać pośród wspomnianych przeze mnie tłumów, nie wspomnę...

Witam!
Marcinku zadam Ci jedno pytanie i prosiłbym o szczerą odpowiedź.
Ile lat pracujesz w Pogotowiu?
Pamiętaj, że prosiłem o prawdziwą odpowiedź.
Pozdrawiam.