Satysfakcja w Zawodzie

Już wkrótce dołączę do wielkiej rodziny Ratowników Medycznych : ) i mam parę pytań. Od pewnego czasu nurtują mnie pewne pytania dotyczące pracy na sorze, po rozmowie z osobą tam pracującą dowiedziałam się że zdarzają się sytuacje w których lekarze dają do zrozumienia ratownikom że nie kończyli medycyny a tylko ratownictwo.... Czy takie sytuacje zdarzają się innym ? Zastanawiam się czemu na sorach w różnych miejscowościach ratownicy mają różne uprawnienia, a przecież kończyli te same studia, czy studium ...
Czekam na odpowiedzi : )

fleur478 napisał:

Już wkrótce dołączę do wielkiej rodziny Ratowników Medycznych : ) i mam parę pytań. Od pewnego czasu nurtują mnie pewne pytania dotyczące pracy na sorze, po rozmowie z osobą tam pracującą dowiedziałam się że zdarzają się sytuacje w których lekarze dają do zrozumienia ratownikom że nie kończyli medycyny a tylko ratownictwo.... Czy takie sytuacje zdarzają się innym ? Zastanawiam się czemu na sorach w różnych miejscowościach ratownicy mają różne uprawnienia, a przecież kończyli te same studia, czy studium ...
Czekam na odpowiedzi : )

"Co kraj to obyczaj", chyba tylko tak da sie odpowiedziec na Twoje pytanie Fleur478. W szpitalu w Gryficach jest prężnie działający SOR, pracuje tam tylko jeden ratownik, ale nigdy i nikt, nie traktował go gorzej od pracujących tam pielęgniarek. Wręcz przeciwnie, jest bardzo cenionym i lubianym pracownikiem. Tak samo jest na innych oddziałach gryfickiego szpitala - na OIT czy Psychiatrii również pracują ratownicy i także traktuje ich się dobrze. Myśle, że swoją postawą, kompetencjami czy wiedzą łatwo bedzie zmienic ten stan - zatem wszystko zależy od samych ratowników.
Pozdrawiam
i życzę wytrwałości i pasji w naszym zawodzie

fleur478 napisał:

Zastanawiam się czemu na sorach w różnych miejscowościach ratownicy mają różne uprawnienia, a przecież kończyli te same studia, czy studium ...

Życząc wiele satysfakcji z pracy jako ratownik medyczny proponuję przed jej podjęciem mały "wywiad". Przecież nikt nie zmusza Cię do przyjmowania pracy, która Tobie nie odpowiada.

kaja43 napisał:

"Co kraj to obyczaj", chyba tylko tak da sie odpowiedziec na Twoje pytanie Fleur478. W szpitalu w Gryficach jest prężnie działający SOR, pracuje tam tylko jeden ratownik, ale nigdy i nikt, nie traktował go gorzej od pracujących tam pielęgniarek. Wręcz przeciwnie, jest bardzo cenionym i lubianym pracownikiem. Tak samo jest na innych oddziałach gryfickiego szpitala - na OIT czy Psychiatrii również pracują ratownicy i także traktuje ich się dobrze. Myśle, że swoją postawą, kompetencjami czy wiedzą łatwo bedzie zmienic ten stan - zatem wszystko zależy od samych ratowników.

Chyba nie tylko od ratowników... Jak wytłumaczyć postępowanie magistra inżyniera-dyrektora zarządzającego szpitalem w sąsiednim powiecie kołobrzeskim? Od lat szpital ten żyje marzeniami o Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. Ba!!! Nawet panie pielęgniarki i panowie sanitariusze zostali oplakietkowani jako pracownicy SOR-u. Ale kiedy część pracowników Izby Przyjęć zapragnęła podwyższyć swoje kwalifikacje podejmując naukę na kierunku ratownik medyczny pan magister inżynier-dyrektor stwierdził, nie po raz pierwszy zresztą, że on nie potrzebuje ratowników tylko (i tu padł niestosowny epitet) do pracy...

Właśnie to jest początek mojego wywiadu
Szczerze mówiąc wybierając ten kierunek myślałam o nim tylko w superlatywach, wiedziałam że to nie zabawa itd. ale nie zdawałam sobie sprawy z tego, że to wszystko nie jest takie różowe jakby się wydawało. Na jednym z forum przeczytałam że ratownicy medyczni którzy nie ukończyli studiów nadają się tylko do ścielenia łóżek. czytam coraz więcej w różnych źródłach i coraz bardziej jestem zaniepokojona. Ludzie piszą że płaca niska, a utrzymanie we Wrocławiu to nie bajka .... Ciągle gdzieś czytam o kobietach ratownikach, że nie chcieli przyjąć, że coś, że tamto. Chyba wolałabym dalej patrzeć przez różowe szkiełka

Ja czasem słysze że lekarze boją się ratowników medycznych, bo ratownicy więcej wiedzą niż lekarze , tak samo jak w odziałach szpitalnych pielęgniarki więcej wiedzą niż lekarze , i tak mi się wydaje że jest w tym coś prawdy , z opowiadań wiem że lekarze czasem nie wiedzą co mają robić , raz była taka sytuacja w szpitalu że sanitariusz przyprowadził pacjenta na badanie chyba usg i tam pacjent umarł , pani doktór nie wiedziała co ma robić nie podjeła żadnych czynności ale ratowników ze SORu zawołała i to w tedy ratownicy medyczni podjeli jakie kolwiek czynności a nie lekarz , więc to o czymś śwdczy .