Podawanie krwi itd.

W stacji w której pracuję, na karetkach transportowych w trakcie wykonywania transportu międzyszpitanego nigdy nie asystowalo się lekarzowi w toczeniu krwi. Podejrzewam, że żaden lekarz nie przyjal by takiego transportu. Owszem leki lecą w pompach i we wlewach kroplowych, ale nie krew.

1

Wybacz, ale zupełnie nie rozumiem Twojego uniesienia.

Tak jak napisałam wcześniej, w stacji, której pracuję nigdy nie było przewozu z toczeniem krwi. I podejrzewam, że raczej nie będzie. Jeżeli cokolwiek się toczy to preparaty krwiozastępcze (Haes najczęściej)- To było stwierdzenie pewnego faktu, nie podlegającego żadnej dyskusji, ponieważ to nie mój wymysł
Jest jeszcze coś takiego jak odmowa przewozu, jeśli widzę, że pacjent jest w kiepskim stanie i podejrzewam, że może mi umrzeć podczas transportu to raczej odmawia się takiego przewozu. Kwesta zachowania zdrowego rozsądku przez lekarza, z którym się jeździ na karetkach niesystemowych.

Transportowałaś kiedyś pacjenta na przreszczep wątroby z którego z powodu małej ilości albumin płyn ucieka z komórek litrami.Dowiozła byś go ponad 200km na przeszczep nie podając albumin podczas przewozu?

Nie, zrobi to za mnie HEMS

Ciekawe jak sobie wyobrażasz przewóz pacjenta na pilny TK do innego szpitala bo w tym wykonujący zabieg z powodu krwotoku wewnętrznego zepsuł się tomograf?

I myslisz, że jak ma krwotok wewnetrzny to przeżyje ten transport ? Rozumiem, że bierzesz pod uwage czas transportu, czas badania i oczywiście warunki techniczne przewozu (telepie na kazdym zakrecie, rzuca na kazdej dziurze). Ile masz ze sobą tej krwi ? I zgodnie z prawem, który mówi, że nie wolno nawet Ci asystować przy toczeniu krwi. Ba ! Co więcej.. Czy będąc członkiem załogi karetki niesystemowej, możesz udzielać medycznych czynności ratunkowych, skoro ustawa mówi jasno, że MCR może udzielać tylko jednostka systemu PRM (ale to już dyskusja na osobny temat, budząca zresztą sporo kontrowersji).

Toczenie krwi jest skomplikowaną procedurą, począwszy od dokumentacji i uprawnień osoby, która dokonuje transfuzji aż do powikłań poprzetoczeniowych nie tylko tych późnych ale i tych wczesnych.

Tak że kto wie,może dopiero wszystko przed tobą

Musiałabym być poprostu głupia, żeby wyrazić zgodę na transport z toczeniem krwi (chyba, ze w karetce byłby lekarz transfuzjolog), ale na szczęście mam w sobie trochę pokory.

1

ww61 napisał:

Jeśli szpital wynajmuje niesystemową karetkę typu S

A istnieje taka ? Niesystemowe karetki przewozowe to "T" nawet jeśli mają lekarza na pokładzie.

i zleca przewóz ratujący życie czy lekarz tej karetki odmówi wykonania tego przewozu?

Owszem, może. Jeśli widzi, że stan pacjenta jest krytyczny i zachodzi podejrzenie, że pacjent podczas transportu umrze to może odmawić takiego przewozu.

Jeśli to zrobi szpital wynajmie inną firmę.

Ma do tego prawo.

Wyobrażasz sobie funkcjonowanie dużego szpitala bez TK?Jeśli dojdzie do wymiany tego urządzenia potężny szpital uniwersytecki ma zaprzestać działalności?

Ale o co chodzi ???

Ty chciała byś zmienić zlecenia profesora medycyny by wykonać przewozu na TK do odległego o 1km innego szpitala posiadającego tomograf?

Za pacjenta w karetce oraz jego życie odpowiadam ja, nie profesor medycyny. I chocby on miał byc Kaszpirowskim bądź samym Bogiem - jeśli stan pacjenta jest krytyczny, to później ja odpowiadam za jego stan. Prokurator nie zadowoli się później "Bo mi profesor medycyny kazał"

Trochę się zapędziłaś koleżanko tak jak w przypadku zlecenia na przewóz celem dokonania przeszczepu wątroby do odległego o kilkaset kilometrów szpitala.Lekarz czy ty osobiście masz przeprowadzać dochodzenie dlaczego nie wykorzystano transportu lotniczego?

Jeśli stan pacjenta jest taki, jak opisałeś wyżej to mam prawo dochodzic dlaczego szpital chce mi "sprzedać mine" - mówiąc brzydko na kilkaset kilometrów, dociekając dlaczego nie zadbał o szybki transport lotniczy, chociażby sanitarny samolotami sanitarnymi A że w szpitalach debile nie pracują, to zazwyczaj w takich przypadkach zamawiają sobie lotnicze

Przestań.Wykonujesz swoją pracę i wracasz do domu.Na tym to polega.

o ile jest to zgodne z moimi uprawnieniami. Nie wychylam się przed orkiestre, nie jestem ślepo zapatrzoną w siebie mega turbo ratowniczke, ktora w razie czego uleczy słowem. Mam w sobie pokorę.. Mam też wspaniałego męża i dwójke uroczych dzieciaków i jakoś nie rajcuje mnie wizja życia "z prokuratorem" na garbie.

Ciekawe jak sobie wyobrażasz przewóz pacjenta na pilny TK do innego szpitala bo w tym wykonujący zabieg z powodu krwotoku wewnętrznego zepsuł się tomograf?Transportowałaś kiedyś pacjenta na przreszczep wątroby z którego z powodu małej ilości albumin płyn ucieka z komórek litrami.Dowiozła byś go ponad 200km na przeszczep nie podając albumin podczas przewozu?Zdarzają się różne przewozy międzyszpitalne,szczególnie trudne u pacjentów z urazami wielonarządowymi,którzy trafiają do różnych szpitali na zabiegi wysokospecjalistyczne niewykonalne w jednym kompleksie szpitalnym.Tak że kto wie,może dopiero wszystko przed tobą

Myślałem,że chodziło ci o dzielenie się przebytymi doświadczeniami z pracy i tak właśnie zrobiłem.

Ciekawy sposób przedstawiania własnego doświadczenia.

A swoją drogą myślałem,że nie jest ci obcy fakt stopniowej rezygnacji z podawania preparatów krwiozastępczych bo nic nie zastąpi krwi a woda z dodatkami tylko wypełnia łożysko naczyniowe nie zastępując krwi.

Owszem, jeśli toczenie ma miejsce w odpowiedniej jednostce, z odpowiednim personelem i odpowiednia dokumentacja, nie podczas transportu sanitarnego.

Specjalistyczne karetki niesystemowe służą do przewozów międzyszpitalnych bo zgodnie z ustawą nie służą do tego karetki systemu.Lekarz i ratownik w tego typu karetce nie są w niczym gorsi od tych w karetkach systemu.

Karetki transportowe, które nie są jednostkami systemu a tym samym jeśli nie podlegają pod system, to załoga, choćby miała byc najlepiej wykształconą załogą z medycyny ratunkowej w kraju - nie są osobami, które mogą wykonywać MCR.

Pozdrawiam serdecznie

Ja również, życząc Wesołych Świąt.

1