Zmiany w finansowaniu szpitalnych oddziałów ratunkowych zaproponowane przez NFZ uderzą w te oddziały, które przyjmują wielu pacjentów – twierdzą eksperci ochrony zdrowia. Pogorszy się rentowność oddziałów, której już teraz przynoszą straty, informuje portal nagle.mp.pl
Zakończyły się właśnie konsultacje zarządzenia NFZ, które reguluje stawki za leczenie na szpitalnych oddziałach ratunkowych. Fundusz zaproponował, by inaczej niż dotychczas liczyć tzw. wagi pacjentów, u których wykonuje się kilka procedur medycznych.
W tej chwili do każdego świadczenia przypisana jest konkretna waga – na koniec są one sumowane i na tej podstawie ustala się, ile pieniędzy należy się od NFZ szpitalnemu oddziałowi ratunkowemu za konkretnego pacjenta. Do tego mechanizmu Fundusz chce wprowadzić modyfikację: gdy pacjentowi wykonuje się kilka świadczeń, wagi nie mają być sumowane, ale brana ma być pod uwagę ma waga najwyższa – i na jej podstawie Funduszowi zostanie wystawiony rachunek.
Przykład? Jeśli na SOR zgłosi się pacjent np. ze złamaną nogą, to po zsumowaniu wag wszystkich procedur, które trzeba u niego wykonać (m.in. porada lekarska, RTG) otrzymywano wagę 7, co plasowało pacjenta w kategorii rozliczeniowej 4. Po zmianach, SOR, który wykonał u niego dokładnie te same zabiegi, będzie mógł go rozliczyć w ramach kategorii 2. Do niższej kategorii rozliczeniowej zostanie też przypisany pacjent, który trafia na SOR np. z ostrym atakiem astmy oskrzelowej.
– Obniżą się stawki na pacjenta szczególnie w dziedzinach urazowych i zagrożenia życia – mówi prof. Jerzy Robert Ładny, krajowy konsultant ds. medycyny ratunkowej. – Fundusz co prawda zaproponował podwyższenie stawki bazowej, na podstawie której ustala się kwotę należną za leczenie pacjenta, ale to nie niweluje straty oddziałów – dodaje.
NFZ zaproponował jeszcze jedno rozwiązanie, które ma zniwelować straty oddziałom: rozszerzył listę procedur, które będą mogły być rozliczane na SOR. – To niewystarczające rozwiązanie – uważa prof. Ładny. – Na liście jest wiele procedur kardiologicznych, ortopedycznych czy położniczych, które zawsze wykonuje się na oddziale szpitalnym, a nie na SOR, a to znowu oznacza, że nie da się tą drogą zrekompensować niższych dochodów oddziałów ratunkowych.
Czytaj więcej: nagle.mp.pl