a lekarzynom wolno, skandal człowiek chce dorobic w legalny sposob, nie zaniedbujac obowiazkow w głownym zakladzie pracy gdzie ma etat a takie dyrektorskie swinie ich zwalniaja. Rozładowac wagony z weglem im każe, pajac. Sam niech rozładowuje, ale nie przeciez on zrabia tyle ze nie musi nigdie dorabiac po godzinach. Co za kraj.

Chcieli pracować w Falcku, to teraz mogą się wykazać.

Dyrektor podjął bardzo dobrą decyzję bo tylko w taki sposób ratownicy pracujący na etatach nie zajmuje miejsca pracy innym absolwentom ratownictwa medycznego a takich jest wielu....
Każda stacja ratownictwa powinna wprowadzić takie rozporządzenie.

Niektórzy Koledzy w ujeżdżaniu z dyżuru na dyżur zatracili po drodze zdrowy rozsądek i poczucie odpowiedzialnoś ci. Swoim nieodpowiedzial nym zachowaniem narażają życie pacjentów i tym samym reputację zawodu Ratownik Medyczny konkurując między sobą, kto przepracuje w ciągu miesiąca więcej dyżurów. Nie wspomnę już o odbieraniu szans na pracę innym Ratownikom. Ja rozumiem, że czasy spolecznej solidarności mamy za sobą, ale czy naprawdę jeden musi zarabiać dziesięć tysięcy, kiedy dwom innym zabiera pracę!!!

Koleżanki i Koledzy Ratownicy: Starsi datą i doświadczeniem muszą wreszcie zrozumieć, że współczesny rynek pracy polega m.in. na tym, że pracownika ceni się za wiedzę, umiejętności, elastyczność i zaangażowanie, a nie za to, że jest w firmie od "zawsze" i od "zawsze" mu się wszystko należy.
Młodsi, świeżo po szkołach... cóż niech popracują rok lub dwa za śmieszne, samodzielnie zaniżone w negocjacjach stawki i wtedy zrozumieją, że robią krzywdę sobie i innym. Zobaczymy jak będą śmigać na wszystkie możliwe dyżury, żeby dogonić "średnią krajową" i wreszcie godnie żyć.

Cytuję mel:

juz dawno się powinno to skończyć zajmowanie wszystkich miejsc pracy robienie po 300-500h byle się ''nachapać''!!!!!!!!!

szarpnij 2,5 etatu przez 2 m-ce a zobaczysz, jaki to "radosny" sport

Najśmieszniejsz e jest to że tylko firma FALCK jest konkurencja dla pana Dyrektora. Bo ratownicy dorabiający w innych prywatnych firmach śpią spokojnie i problemu nie mają

Panie dyrektorze, a co Pan zrobił żeby wygrać ten kontrakt, który Pan przegrał?

Zacznijmy od tego że normalny etat powinien pozwalać na zarabianie normalnych pieniędzy, pozwalających na normalne życie!
Wtedy nie było by potrzeby dorabiania w innych firmach. Inna rzecz że zawsze znajdzie się jakiś pajac któremu mimo wszystko będzie mało. W każdym razie racja leży gdzieś po środku.
Podsumowując, gdyby pensje były na normalnym europejskim poziomie, proceder zajmowania 2,3... miejsc pracy sam by się skończył bo nikomu by się nie chciał tyle pracować jak na etacie zarabiał by odpowiednio. Natomiast tych którym mimo wszystko powaliło się w główkach i w przypływie werwy twórczej wpadli by na to żeby pracować na 2 czy 3 etatach można by było wtedy zwolnic.

Niestety to jest Polska i mamy to co mamy, kiepskie pensje, zajmowanie kilku miejsc pracy przez jednego ratownika podczas gdy dwóch innych nie ma pracy itp.

Natomiast to że pan dyrektor ch.... jest to wie chyba każdy ratownik w Łodzi.