Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Nowo otwarta Klinika Medycyny Ratunkowej w szpitalu im. Jurasza przyjmuje pacjentów od początku roku. Czas najwyższy sprawdzić, jak wygląda obsługa chorego. W tym celu jadę wieczorem do szpitala...

Jest wieczór, zbliża się godzina 21.30. To moja druga wizyta w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym "Jurasza”. Pierwszy raz byłam tu pół roku wcześniej, gdy Collegium Medicum UMK (inwestor) zaprosiło dziennikarzy do zwiedzania nowo wybudowanego obiektu. W pomieszczeniach szpitalnych stał już sprzęt, ale nie było pacjentów.

Teraz idę jako zwykły obserwator, potencjalny pacjent.
I na początek - zdziwienie. "Zaraz, zaraz, a gdzie jest wejście dla pacjentów?” - myślę. Jedyna droga wiodąca do kliniki to przecież podjazd dla karetek. Co prawda raz już tędy szłam, ale przy okazji wspomnianego zwiedzania budynku. Wtedy KMR jeszcze nie działała. Byłam pewna, że gdy zacznie, droga dla pacjentów zostanie zorganizowana w inny sposób. Podchodzę do pana z ochrony. Mężczyzna grzecznie odpowiada i wskazuje na podjazd.
Rzut oka, czy za plecami nie mam karetki. A w głowie myśl: jak ciężko chorzy ludzie pokonują taką drogę. Podjazd wznosi się ku wejściu do kliniki. Może być ciężko.
Ale już jestem.

Więcej: pomorska.pl

Twoja reakcja na artykuł?

Aby dodać komentarz, zaloguj się!

 

Don't have an account yet? Register Now!

Sign in to your account