Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

"Gazeta Pomorska" opisuje udział ratowników medycznych podczas związkowych protestów w stolicy.

- Chcemy być finansowani przez państwo! - to główny postulat ratowników. Niestety ten i inne nie trafiły dziś na biurko Bartosza Arłukowicza, ministra zdrowia. Nikt z resortu ani z rządu nie wyszedł do protestujących pracowników służby zdrowia.

- Rząd się z nami nie liczy! - denerwowali się m.in. członkowie Grudziądzkiego Stowarzyszenia Ratowników Medycznych, którzy przyłączyli się do ogólnopolskiej manifestacji.

Z gwizdkami i transparentami udali się do stolicy. Solidarnie ze swoimi kolegami po fachu z kraju próbowali swoją petycję z żądaniami przekazać na ręce ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza. Bezskutecznie. - Nikt do nas nie wyszedł! - denerwuje się Mirosław Bałka, prezes GSRM. - Jedyną grupą, która dostała się do sekretariatu resortu były pielęgniarki. One jednak dostarczyły tylko swoje postulaty.
Ignorancja, olewatorstwo

Ratownicy - jak relacjonowali "Pomorskiej” - byli bardzo rozczarowani postawą ministra. I nie szczędzili krytyki: "Totalna ignorancja!” "Olewatorstwo”!

Spod Ministerstwa Zdrowia, ulicami Warszawy przemaszerowali pod pałac prezydencki. Tutaj też nikt na nich nie czekał.

Dalej udali się pod Sejm, ale podobnie jak wcześniej również tu nikt nie chciał z nimi rozmawiać. - Rządzący nie traktują nas poważnie! - grzmiał tłum.
Postulaty prześlą pocztą

Ratownicy ubolewali też, że ich grupa zawodowa była najmniej liczna. - W sumie może była nas niecała setka - mówił szef GSRM. - Pielęgniarek i innych przedstawicieli służby zdrowia było zdecydowanie więcej.

Wniosek? - Albo ludzie są tak zapracowani albo po prostu nie wierzą w skuteczność protestu - dzielili się refleksjami.

Ratownicy medyczni domagają się między innymi od rządu, aby:
- ratownictwo było opłacane z budżetu państwa, a nie jak dotychczas - samorządów
- w karetkach specjalistycznych pracowały czteroosobowe zespoły, a podstawowych - trzyosobowe, a nie jak w niektórych pogotowiach składy ulegają zmniejszaniu o jednego członka ekipy.

Grudziądzanie zapowiedzieli, że wobec zaistniałej sytuacji postulaty wyślą do ministerstwa pocztą.

Źródło: pomorska.pl

Twoja reakcja na artykuł?

Aby dodać komentarz, zaloguj się!

 

Don't have an account yet? Register Now!

Sign in to your account