Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

W przychodni szpitala im. Jędrzeja Śniadeckiego w Nowym Sączu zasłabł mężczyzna. Życie uratowali mu miejscowi strażacy wezwani na pomoc przez pogotowie ratunkowe!

W środę po godz. 9 rano strażacy z Nowego Sącza odebrali dramatyczny telefon od dyspozytora pogotowia ratunkowego z Tarnowa. Prosił, by jak najszybciej podjechali do sądeckiego zespołu przychodni specjalistycznych przy al. Wolności należących do miejscowego szpitala. Pacjent jednej z poradni nagle zasłabł, a reanimacja najwyraźniej nie szła w sposób zadawalający, bo pracownicy przychodni wzywali karetkę pogotowia.

Przyczyną zasłabnięcia mężczyzny prawdopodobnie było zatrzymanie akcji serca. Choć na miejscu reanimowało go trzech lekarzy, ich starania okazywały się niewystarczające. - Tymczasem wszystkie karetki w Nowym Sączu były już w drodze do pacjentów. Najpierw próbowaliśmy ściągnąć ambulans z podsądeckiej Łososiny, ale na jego przyjazd trzeba by zbyt długo czekać - mówi Kazimiera Kunecka, szefowa stacji pogotowia w Tarnowie. - Stąd błyskawiczna decyzja dyspozytora o ściągnięciu strażaków.

Strażacy wyposażeni i przygotowani

Wybór okazał się właściwy. - Wszyscy strażacy są przeszkoleni w udzielaniu pierwszej pomocy, wielu ma nadobowiązkowe uprawnienia ratowników medycznych. Dodatkowo nasza jednostka wyposażona jest w defibrylatory. Jesteśmy przygotowani do radzenia sobie w takich sytuacjach - mówi kpt. Sebastian Woźniak, rzecznik komendy wojewódzkiej straży w Krakowie.

Więcej: krakow.gazeta.pl

Twoja reakcja na artykuł?

Komentarze  

marcin1975rm
+1 #1 marcin1975rm 2013-02-15 13:26
Podstawowy zestaw reanimacyjny - to brzmi dumnie...
Zgłoś administratorowi
zyraf
+16 #2 zyraf 2013-02-15 13:57
I tak to powinno właśnie zawsze działać ! Do RKO, do zasłabnięcia może wyjechać też PSP ! Prowadzić działania do czasu dojazdu ZRM i wtedy można by to nazwać systemem ratownictwa.

Swoja droga trzech lekarzy sobie nie radzi? Ciekawe co na to dyrektor szpitala w Nysie....
Zgłoś administratorowi
shire
+1 #3 shire 2013-02-15 15:03
Przyjechał ZRM, a w ambulansie pewnie nie było ani jednego lekarza :-*
Zgłoś administratorowi
Silk
+1 #4 Silk 2013-02-15 18:55
I co jeszcze dasz do obowiązków psp ? jeżdżą do wszystkiego wypadki drogowe, pożary, powodzie, wypisują mandaty, sprzątają po wypadku, i co mają jeszcze zamiast ZRM do pacjentów jeździć ? Po prostu wasze myślenie jest żałosne... Dziwne, że trzech lekarzy nie mogło sobie poradzić. To ja się pytam od czego oni są ?!
Zgłoś administratorowi
Darth Vader
+1 #5 Darth Vader 2013-02-15 21:58
Cytuję Silk:
I co jeszcze dasz do obowiązków psp ? jeżdżą do wszystkiego wypadki drogowe, pożary, powodzie, wypisują mandaty, sprzątają po wypadku, i co mają jeszcze zamiast ZRM do pacjentów jeździć ? Po prostu wasze myślenie jest żałosne... Dziwne, że trzech lekarzy nie mogło sobie poradzić. To ja się pytam od czego oni są ?!

Lepiej do pacjentów niż do kotków na drzewach...
Zgłoś administratorowi
Domel
+3 #6 Domel 2013-02-15 23:27
Czytając ten artykuł jestem zdziwiony. Poszkodowany zasłabł w przychodni " szpitala " gdzie ludzie powinni się czuć bezpiecznie bo opieka medyczna jest na miejscu. A tu taki przypadek gdzie " Choć na miejscu reanimowało go trzech lekarzy, ich starania okazywały się niewystarczając e. " to jest dla mnie coś nie zrozumiałego że lekarze nie potrafili sobie poradzić a z tak poważnego stanu wyprowadzili poszkodowanego sprytni Strażacy. To tylko pokazuje jaką robotę odwalają zespoły z PSP jak i ZRM.
Zgłoś administratorowi
ww61
+2 #7 ww61 2013-02-16 08:48
Nie widzę w tym nic dziwnego,że do poradni wzywana jest pomoc,co więcej do szpitali też wzywana jest pomoc.Dużo zależy od profilu przychodni i szpitala.Podsta wowy zestaw resuscytacyjny trzeba umieć obsłużyć.Nie każdy niestety to potrafi.A tak na marginesie do reanimacji często dochodzi na OIT kilka dni po udanej resuscytacji choć czasem uda się osiągnąć ten cel ratownikom
Zgłoś administratorowi
ricko1st
+7 #8 ricko1st 2013-02-16 19:13
Niestety, Sądeczanie mają " luksus " posiadania na terenie miasta AŻ trzech karetek ( 2 x P + 1 x S ), efekt - taki jak opisany w artykule.
Zgroza !
Zgłoś administratorowi
ww61
+3 #9 ww61 2013-02-17 11:02
W moim byłym mieście wojewódzkim stacjonuje po jednym zespole typu S i P,jedna karetka mniej na korzyść utworzonej poza miastem podstacji.Jak często się zdarza,że wyedukowani pacjenci wzywają zespół do fikcyjnego bólu w klatce piersiowej lub duszności bo inaczej jak sami mówią byśmy nie przyjechali nie bacząc na to,że gdzie indziej ktoś może umierać z powodu choćby braku wiedzy o konieczności udrożnienia dróg oddechowych osobie,która zemdlała w pozycji siedzącej np w kościelnej ławce czy za kierownicą maszyny rolniczej lub z wielu innych powodów związanych z chorobą czy wypadkiem komunikacyjnym
Zgłoś administratorowi
markus99
0 #10 markus99 2013-02-18 14:26
Pamiętam jak kilka lat temu podobna sprawa miała miejsce na terenie mojej placówki i zrobił się dym od strony personelu pracującego w poradni że dyspozytor nie chciał wysłać karetki na teren szpitala.Otóż na teren szpitala i do poradni tam się znajdujących nie jeździ pogotowie i mówi o tym odpowiednia ustawa która po zajściu była przytoczona niezadowolonemu personelowi tejże poradni głównie lekarzom tam pracującym.Dziw ię się że dyspozytor w ogóle tam chciał kogoś tam wysłać.Chylę głowę przed strażakami, chociaż potrenowali.
Zgłoś administratorowi

Aby dodać komentarz, zaloguj się!

 

Don't have an account yet? Register Now!

Sign in to your account