Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Od prawie 32 lat żadna kobieta nie złożyła ślubowania na ratownika TOPR. W tym roku zgłosiła się chętna, by odbyć staż kandydacki, ale zarząd TOPR nie zgodził się. Sprawa stanęła na ostrzu noża.

Na dwa dni przed walnym zebraniem członków Pogotowia i wyborami nowych władz mówiło się, że popieranie kandydatury kobiety może kosztować Jana Krzysztofa, od 14 lat naczelnika TOPR, stanowisko. Utworzyła się w Pogotowiu silna opozycja sprzeciwiająca się przyjęciu kobiety na staż.

Jan Krzysztof jednak został wybrany na kolejną kadencję, mimo że nie zmienił swego zapatrywania na przyjmowanie kobiet do TOPR. Przez następne trzy lata będzie pełnił funkcję naczelnika.

- Na zebraniu mieliśmy bardzo burzliwą dyskusję, ale mimo emocji kulturalną - zaznacza naczelnik Krzysztof. - Jednak nie zakończyła się ona żadną decyzją.

 

Większość zarządu nie zgodziła się na przyjęcie kandydatury kobiety na staż. Na sobotnim walnym zebraniu wybrano nowy zarząd. - Wrócimy do sprawy na pierwszym posiedzeniu - tłumaczy naczelnik.  - Uważam, że nie wolno w TOPR nikogo dyskryminować. Każdy ma prawo przystąpić do stażu kandydackiego, który pokaże, czy dana osoba nadaje się na ratownika. I dla nikogo, podkreślam, nawet kobiety, nie będzie tu taryfy ulgowej. Tak jak jej koledzy musi spełnić wszystkie stawiane kandydatom wymogi.

Jan Krzysztof tym bardziej nie rozumie stanowiska grupy, i to sporej, ratowników, którzy nie chcą się zgodzić na przyjęcie kobiety ratownika - że w historii 102-letniej TOPR było aż 9 kobiet. Niektóre z nich, m.in. Krystyna Sałyga-Dąbkowska (obecnie 81-letnia ratowniczka w TOPR) brały udział w wielu akcjach ratunkowych. Pierwszą była Zofia Radwańska-Paryska, która ślubowanie złożyła w 1946 roku, ostatnią - Monika Rogozińska, która została ratownikiem w 1979 roku.

- Właściwie strona przeciwna nie miała argumentów - podkreśla Jan Krzysztof.

Jak mówi Adam Marasek, długoletni ratownik TOPR, wieloletni zastępca naczelnika, dziś na emeryturze - ten zawód jest dla kobiet za trudny. - Jest to moje prywatne zdanie. Uważam, że ze względu na uciążliwości fizyczne i psychiczne panie nie powinny być ratownikami - argumentuje Marasek.

Ale jak broni swojego stanowiska naczelnik Krzysztof, niektórzy panowie w TOPR owszem, mają silną psychikę, ale byli i tacy, co sobie nie poradzili i rezygnowali.

Źródło: gazetakrakowska.pl

Twoja reakcja na artykuł?

Komentarze  

Ania82
+3 #1 Ania82 2011-10-30 21:58
Ostatnio rozmawiałam z pewnym ratownikiem TOPR i faktycznie, da się wyczuć niechęć nawet do pomysłu, żeby kobieta została ratownikiem TOPRu.
Faktycznie, nie jest to łatwe zajęcie, do tego bardzo ciężko się dostać na taki staż, ale powinni dać szansę spróbować... ;)
Zgłoś administratorowi
m603
-1 #2 m603 2011-10-30 22:11
To tylko staż, trzeba dać jej szansę się wykazać. Pewnie będzie lepsza niż nie jeden toprowiec i tego się właśnie boją chłopaki.
Zgłoś administratorowi
Zyraf
-1 #3 Zyraf 2011-10-31 23:41
W Grupie Jurajskiej GOPR dziewczyny radzą sobie rewelacyjnie. Startowały nawet w zawodach ratowników górskich (po za klasyfikacją) gdzie odstawiły między innymi komandosów z woja...
Zgłoś administratorowi
sanzy
-1 #4 sanzy 2011-11-01 15:47
nie pracuje co prawda w topr ale jestem ratownikiem wodnym i jedynym ratownikiem kobietą w moim okregu. Tez były dziwne historie zanim mnie zatrudnili, ale jak okazało się że ja jako kobieta mam wieksze jaja niż panowie którzy tam pracowali po kilka lat, to teraz ja jestem jedną z osób decyzyjnych w moim okregu. Nie ważne jakie pogotowie WOPR, GOPR, TOPR ale kobiety czasami 1000000 razy lepiej radzą sobie od facetów... nie jestem w stanie zrozumiec czemu branża ratownicza cały czas wystrzega sie kobiet jak diabeł wody świeconej
Zgłoś administratorowi
Darth Vader
-2 #5 Darth Vader 2011-11-01 17:58
Cytuję sanzy:
ale jak okazało się że ja jako kobieta mam wieksze jaja niż panowie...

:-*
Zgłoś administratorowi
Czesio
0 #6 Czesio 2011-11-07 21:21
Cytuję Darth Vader:
Cytuję sanzy:
ale jak okazało się że ja jako kobieta mam wieksze jaja niż panowie...

:-*


Bo duszą i ciałem Ona jest... jak to leciało, zapomniłem... :P:P:P

Nawiasem mówiąc, wszędzie tam gdzie oprócz mózgu potrzebna jest siła fizyczna, 90% kobiet stanowi zwyczajny balast. W konsekwencji feminizacja jest źródłem potencjalnego zagrożenia zdrowia a nawet życia zarówno załóg, jak i poszkodowanych / pacjentów
Tak prawda...
Zgłoś administratorowi

Aby dodać komentarz, zaloguj się!

 

Don't have an account yet? Register Now!

Sign in to your account