W jednej z jaskiń w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej utkwił człowiek. By go wyciągnąć, ratownicy musieli błyskawicznie spuścić się na linach 15 metrów w dół. Ekipie z Chełma ta akcja wyszła na medal. Brązowy.
Na VI Otwartych Mistrzostwach Śląska w Ratownictwie Medycznym Jura drużyna Chełmskiego Pogotowia Ratunkowego zajęła trzecie miejsce.
– Organizatorzy zaskoczyli nas niektórymi zadaniami – mówi Grzegorz Kobelski. – Szczególnie tym w jaskini. Na przygotowanie do wyciągnięcia na zewnątrz rannego grotołaza mieliśmy zaledwie 10 minut. Czas był liczony już od momentu, kiedy dotarł do niego pierwszy z nas.
– Pod ziemią pracowaliśmy, świecąc sobie latarkami – opowiada Piotr Korkosz. – Na powierzchnię wydostaliśmy się już nie przy pomocy goprowców, ale innym wejściem i o własnych siłach. Wraz ze sprzętem przeciskaliśmy się przez długi, ciasny korytarz. To było dla nas całkiem nowe doświadczenie.
Cała trójka zgodnie podkreśla, że w tego rodzaju zawodach chodzi głównie o zdobywanie nowych doświadczeń. Nigdy nie wiadomo, które z nich przydadzą się w codziennej pracy.
Otwarte Mistrzostwa Śląska to zarazem eliminacje do Mistrzostw Polski. Kilka miesięcy temu inna chełmska drużyna podczas podobnej imprezy w Szczyrku również zdobyła trzecie miejsce i prawo wzięcia udziału w MP.
– Jesteśmy w stanie wysłać na mistrzostwa dwa zespoły ratowników – mówi Waldemar Fiuk, szef Stacji Ratownictwa Medycznego w Chełmie. – Ale na podobne mistrzostwa szykują się jeszcze drużyny z Włodawy i Krasnegostawu. Życzę im jak najlepiej, ale jak też się zakwalifikują, to będę miał twardy orzech do zgryzienia.
Najlepsi z najlepszych
W IV Otwartych Mistrzostwach Śląska w Ratownictwie Medycznym wzięło udział 21 drużyn z całego kraju. Najlepiej wypadła reprezentacja z Opola. Naszych ratowników wyprzedziła jeszcze drużyna Nowego Szpitala w Nakle i Szubinie. Ponownie przyjdzie im się zmierzyć we wrześniu podczas Mistrzostw Polski w Rytrze w powiecie nowosądeckim.
Źródło: dziennikwschodni.pl