Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Wulgaryzmy, kopniaki czy uderzenia pięścią w twarz - na takie agresywne zachowania pacjentów narażeni są ratownicy medyczni podczas służby.

Praca ratowników medycznych to niełatwy kawałek chleba. Coraz częściej, zamiast nieść pomoc potrzebującym, sami muszą bronić się przed atakami agresywnych pacjentów. Styczeń br. Zespół ratownictwa medycznego zostaje wezwany do mężczyzny z raną ciętą ręki. - Gdy ratownicy chcieli założyć mu opatrunek, pacjent najpierw obrzucił ich wyzwiskami - mówi Krzysztof Wiśniewski, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Bydgoszczy. - Potem przeszedł do rękoczynów. Popychał ich, kopał i uderzył jednego 
z ratowników głową w twarz. Ekipa karetki musiała uciekać z mieszkania.

Obezwładnić przeciwnika Marzec br. W jednym z budynków na Osiedlu Leśnym młody mężczyzna przewraca się na klatce schodowej i doznaje urazu głowy. Swoją złość wyładowuje na ratownikach. Jednego z nich uderza pięścią w twarz. Kolejne zgłoszenie, już w kwietniu, dotyczy Śródmieścia. Mężczyzna także z raną ciętą ręki szarpie i popycha ratowników, którzy pospieszyli mu na pomoc.

- U nas nie doszło do tak dramatycznych zdarzeń jak w Poznaniu, gdzie ratownikowi złamano rękę, ale od początku roku zgłosiliśmy już policji pięć przypadków ataków na ratowników. Wobec agresywnych pacjentów toczą się postępowania - mówi Krzysztof Wiśniewski.
- Najczęstszą przyczyną takich zachowań są alkohol lub dopalacze. Dotyczy to głównie mężczyzn w wieku 30-40 lat.

Więcej: expressbydgoski.pl

Twoja reakcja na artykuł?

Aby dodać komentarz, zaloguj się!

 

Don't have an account yet? Register Now!

Sign in to your account