Karetka, tir i bus zderzyły się w Korytnicy pod Piotrkowem Trybunalskim (woj. łódzkie). Ranne zostały dwie osoby, w tym ciężarna kobieta. Lekarze informują, że jej stan i jej dziecka jest stabilny. Policja szuka kierowcy samochodu, który próbował przepuścić jadącą karetkę, a po wypadku odjechał z miejsca zdarzenia. Na miejscu wypadku tworzą się duże korki.
Jak wynika z ustaleń policji, ze strony Sulejowa do Piotrkowa jechała karetka na sygnale.
- Wyprzedzała ciąg samochodów. Z naprzeciwka jechał samochód osobowy, za nim bus i tir - informuje tvn24.pl Ewa Drożdż z biura prasowego policji w Piotrkowie.
I dodaje, że samochód osobowy, najpewniej chcąc przepuścić karetkę, ostro zahamował. To samo zrobił jadący tuż za nim bus.
- Niestety, droga hamowania była zbyt krótka dla ciężarówki, która uderzyła w tył busa. Ten zmienił kierunek jazdy i wjechał w rozpędzoną karetkę - tłumaczy rozmówczyni tvn24.pl.
Uderzony ambulans wypadł z trasy, dachował i uderzył w drzewo. Policjanci na razie nie chcą przesądzać, z czyjej winy doszło do wypadku.
- Policja nie wyklucza, że kierowca tira mógł nie zachować bezpiecznej odległości od samochodów jadących przed nim - tłumaczy reporter TVN24, Konrad Borusiewicz.
Dwoje rannych
W wypadku najbardziej ucierpiała kobieta w 22 tygodniu ciąży, która była przez pogotowie wieziona na badania do szpitala.
- Poważne obrażenia ma też kierowca ambulansu. Oboje zostali przetransportowani do szpitala - mówi Drożdż.
Więcej: tvn24.pl