Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Tragicznie skończyła się interwencja dla  lekarza pogotowia pełniącego dyżur w placówce w Chorzowie. 6 maja po północy stanął on w obronie 20-letniej kobiety, którą obrażał młody mężczyzna.  Lekarz zareagował i został uderzony w twarz. Skutki są poważne!  - poinformował Fakt.pl. 44-letni lekarz przebywa na oddziale intensywnej opieki medycznej.  Sprawca pobicia ma 25 lat. Nie ma stałego miejsca zamieszkania.

Napastnik wszczął awanturę ze swoją niedawno poznaną 20-letnią znajomą. Kobieta wbiegła na izbę przyjęć szpitala miejskiego. Za nią 25-latek. Zaczęli się kłócić i wyzywać. Lekarz pogotowia, Paweł W. wyszedł by rozdzielić młodych.

Podczas interwencji dostał w twarz od agresywnego młodzieńca. Podczas wzywania policji sprawca uciekł. Kobieta zeznała, że nie zna nazwiska swojego konkubenta. stwierdziła, że nazywa się "Tomek" i ma tatuaż na szyi. Jej niewiedza miała się opierać na krótkiej znajomości.

Początkowo okazało się, że lekarzowi założono szwy na wargę, jednak kilka godzin później jego stan zdrowia się pogorszył. - Trafił na oiom do szpitala w Piekarach Sląskich. Okazało się, że w wyniku pobicia ma krwiaka śródczaszkowego - mówi Artur Borowicz, dyr. wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach.

Więcej: fakt.pl

Twoja reakcja na artykuł?

Aby dodać komentarz, zaloguj się!

 

Don't have an account yet? Register Now!

Sign in to your account