Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Sekcja komandosów rozpoznaje niewielkie zabudowania. Posuwając się krok za krokiem, przeczesują wzrokiem teren. Nagle dostają się pod ogień. Jeden z nich zostaje ranny – pozostali muszą ewakuować rannego pod ostrzałem wroga. Tak zaczyna się szkolenie z ratownictwa taktycznego.

- Obudziłem się po trzech dniach po tym jak zostałem ranny. Jak ci powiem, jak zacząłem sprawdzać czy mam ręce, nogi, czy nic mi nie urwało, to będziesz w stanie to sobie wyobrazić? Nie będziesz, bo ciężko sobie wyobrażać takie sytuacje - mówi Daniel Kubas, żołnierz II zmiany w Iraku.

Został ranny w 2004 roku - miał wówczas obrażenia mózgu, pękniętą czaszkę i uszkodzony kręgosłup. Swoje wspomnienia opisuje w filmie Marka Muchy: "Weterani wojny".

Od czasu, kiedy został ranny polska medycyna wojskowa zrobiła ogromny krok naprzód. Zmieniło się właściwie wszystko: począwszy od osobistego zestawu ratunkowego, przez sposób i czas ewakuacji aż po procedury ratunkowe.Teraz żołnierze chcą się podzielić zdobytym doświadczeniem z cywilami.

Czytaj więcej: interia.pl

Twoja reakcja na artykuł?

Aby dodać komentarz, zaloguj się!

 

Don't have an account yet? Register Now!

Sign in to your account