Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Pacjent z podejrzeniem zawału serca trafia do gołdapskiego szpitala. Po udzieleniu mu pierwszej pomocy okazuje się, że potrzebny jest szybki transport do Ełku. Szpital i sąsiednia stacja pogotowia mają "pod ręką" kilka karetek, ale nie mogą z nich skorzystać - "bo takie jest prawo". Było bardzo dramatycznie. Na szczęście do tragedii nie doszło. Ale problem pozostał.

Tydzień temu, czwartek, godzina 16.45. Na izbę przyjęć gołdapskiego szpitala rodzina przyprowadza starszego mężczyznę, mieszkańca ul. Paderewskiego. Jest podejrzenie zawału serca. Wcześniej ludzie ci zapukali do drzwi pogotowia ratunkowego, obsługiwanego w Gołdapi przez firmę Falck. Odesłano ich jednak na izbę przyjęć. Odesłano, dodajmy, "zgodnie z przepisami", bowiem tzw. nocna pomoc lekarska funkcjonuje tu dopiero od godziny 18-ej. 


Na izbie przyjęć pacjent został wstępnie zbadany, otrzymał podstawowe medykamenty, jednak sytuacja jest na tyle poważna, że potrzebny jest pilny transport do specjalistycznej placówki w Ełku. Gołdapski szpital dysponuje jednak tylko karetką przewozową, służąca do transportowania chorych bez zagrożenia życia. Więc - znowu zgodnie z przepisami - trzeba szukać innego środka transportu.



Więcej: goldap.wm.pl

Twoja reakcja na artykuł?

Aby dodać komentarz, zaloguj się!

 

Don't have an account yet? Register Now!

Sign in to your account