Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Śmierć turysty, do którego nie mogła przyjechać jedyna karetka stacjonująca w Darłowie, wywołała dyskusję, czy w obleganym nadmorskim kurorcie nie powinny stacjonować dwa zespoły ratownicze.

Niedawno pisaliśmy o tym, jak ofiarę wypadku w nadmorskim Darłowie transportowano do śmigłowca na pace ciężarówki, bo jedyna karetka stacjonująca w tym mieście była w tym czasie wezwana do innego pacjenta. O innej, jeszcze bardziej dramatycznej akcji opowiedziała na ostatniej sesji Rady Gminy Darłowo Joanna Jaślińska, sołtys Żukowa Morskiego.

– 68-letni turysta z Krakowa, który wypoczywał w naszej miejscowości, miał zawał serca. Gdy zadzwoniliśmy po karetkę, usłyszeliśmy, że ta stacjonująca w pobliskim Darłowie jest w tym samym czasie u innego chorego. Kazano prowadzać reanimację na własną rękę i dostaliśmy informację, że na miejsce będzie wysłany śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego – relacjonuje Joanna Jaślińska.

Śmigłowiec dotarł na miejsce po 22 minutach od zgłoszenia, a karetka wysłana ze Sławna była dwie minuty później. Mimo reanimacji prowadzonej przez świadków zdarzenia, a później przez ratowników, mężczyzny nie udało się uratować.

– To straszna tragedia. Nie wiadomo, czy szybsze przybycie na miejsce uratowałoby życie tego człowieka, ale po tym wszystkim tym bardziej zastanawiam się, dlaczego w nadmorskim kurorcie w trakcie wakacji stacjonuje tylko jedna karetka, podczas gdy w Sławnie stoją dwie – mówi Joanna Jaślińska i dodaje jednocześnie.

– Sama często muszę wzywać pogotowie do swojego dziecka i karetka zawsze dociera w 3-4 minuty. Najwidoczniej zawsze trafiałam na moment, gdy była wolna. Ale co, jeśli podobne sytuacje będą zdarzały się częściej, szczególnie w sezonie?

W opisywanym przypadku karetkę wezwano o godzinie 15.55. W tym czasie zespół z Darłowa był w Jeżycach u 80-letniego mężczyzny z problemami układu krążenia. Zadysponowano więc śmigłowiec z Zegrza Pomorskiego i karetkę ze Sławna, które na miejscu zdarzenia były odpowiednio o godzinie 16.17 i 16.19 – informuje Elżbieta Sochanowska, rzeczniczka Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego. Zgodnie z przepisami, maksymalny czas dotarcia karetki do pacjenta od chwili zgłoszenia nie może być dłuższy niż 15 minut w mieście powyżej 10 tysięcy mieszkańców i 20 minut poza takim miastem.

– Tu jednak nie chodzi o minuty i minimalne przekroczenie czasu dotarcia, ale o poczucie bezpieczeństwa mieszkańców i turystów. Przy jednej karetce stacjonującej w Darłowie nie jest ono zbyt wysokie – mówi Franciszek Kupracz, wójt gminy wiejskiej Darłowo. – Ja podobnie jak pani sołtys nie czuję się bezpiecznie – dodaje. Właściciel karetek – firma Falck o kwestie rozmieszczenia zespołów każe pytać w Urzędzie Wojewódzkim.

Tutaj usłyszeliśmy, że sposób rozmieszczenia zespołów ratownictwa zależny jest od kilku czynników, w tym liczby ludności i średnich czasów dotarcia do pacjenta, a te parametry w powiecie sławieńskim są zachowane. Dlaczego nie można na sezon zamienić liczby karetek stacjonujących w Sławnie (2) i Darłowie (1)?

– Bo zaburzyłoby to proporcje średniej liczby wyjazdów tych zespołów – odpiera Agnieszka Muchla, rzeczniczka wojewody. – W sezonie letnim jeden zespół ze Sławna wyjeżdża średnio 3,75 raza na dobę, a w Darłowie 5,5 raza. Po reorganizacji te proporcje przedstawiałyby się następująco: Sławno 7,7, Darłowo 2,75.

Ponadto miejsce stacjonowania dwóch zespołów ratownictwa w Sławnie zapewnia możliwość dojazdu w szybszym czasie do większego obszaru działania. W przypadku Darłowa jeden z możliwych kierunków wyjazdu ograniczony jest linią brzegową – dodaje rzeczniczka.

– Gołym okiem widać jednak, że karetka w Darłowie jest dużo bardziej obciążona – mówi pytany przez nas poseł Prawa i Sprawiedliwości i jednocześnie lekarz Czesław Hoc. – Poza tym nie wiemy, ile razy karetka ze Sławna jest wysyłana na teren działania Darłowa. – Jeśli wojewoda upiera się przy dwóch karetkach w Sławnie, to należy walczyć o to, by dodatkową karetkę ulokować w trakcie wakacji w Darłowie. Jeśli apele mieszkańców nie pomogą, to zacznę w tej sprawie naciskać wojewodę – dodaje poseł.

Urząd Wojewódzki tymczasem informuje, że w opinii Ministerstwa Zdrowia w województwie zachodniopomorskim funkcjonuje odpowiednia liczba zespołów ratownictwa. Dlatego nie przewiduje się w budżecie państwa finansowania większej liczby zespołów.

Źródło: gk24.pl

Twoja reakcja na artykuł?

Komentarze  

ww61
+1 #1 ww61 2012-07-10 12:11
NFZ za sprawą Centrum Kryzysowego kosztem pomniejszenia ilości zespołów S miał wystawić tyle zespołów P by zapewnić wymagany czas dojazdu zespołu RM.Tym bardziej w sezonie urlopowym gdy na ten czas podstawia się dodatkowe zespoły aby zapewnić wydolność systemu.No niestety oszczędności czasem wygrywają ze zdrowym rozsądkiem
Zgłoś administratorowi

Aby dodać komentarz, zaloguj się!

 

Don't have an account yet? Register Now!

Sign in to your account