Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Regionalne Centra Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa namawiają do wyrabiania karty indentyfikacyjnej grupy krwi. Niestety, bezużytecznej

Centra krwiodawstwa w ulotkach i artykułach nakłaniają do wyrobienia tzw. krewkarty, która po ewentualnym wypadku ma pomóc w szybszym działaniu służb ratowniczych, gdy potrzebne jest przetoczenie krwi, a na badanie grupy krwi nie ma czasu. Na karcie oprócz oznaczonej grupy krwi znajduje się imię i nazwisko, data urodzenia, PESEL i pieczątka analityka medycznego, który wykonał badanie. - To trwały i wiarygodny dokument - przekonuje Barbara Strażynkiewicz, kierownik działu laboratoryjnego opolskiego RCKiK. - Od osoby, która chce wyrobić kartę, pobierane są dwie próbki przez dwie różne osoby z dwóch różnych wkłuć. Przeprowadzane są dwa niezależne badania, dzięki czemu wyklucza się możliwość pomyłki. Badania są przeprowadzane przez specjalnie w tym celu wyszkolone osoby - wyjaśnia.

Dawcy krwi otrzymują kartę za darmo, pozostali płacą 70 zł (57 zł za badanie, 13 zł za kartę). Krewkarty wyrobiło już wiele tysięcy Polaków. - Powinni je mieć wszyscy, a na pewno osoby wykonujące niebezpieczne zawody narażone na wypadki - mówią pracownicy Centrum i podkreślają, że breloczki, bransoletki czy tatuaże z grupą krwi nie są honorowane przez służby medyczne.


Ale okazuje się, że krewkarty także  Lekarze pracujący na oddziałach ratunkowych i zabiegowych po prostu jej nie uznają. - W sytuacjach pilnych nikt nie zamawia krwi na podstawie grupy wpisanej do krewkarty - mówi Marek Dryja, wojewódzki konsultant w dziedzinie medycyny ratunkowej i ordynator oddziału ratunkowego w Wojewódzkim Centrum Medycznym w Opolu. - Samo oznaczenie grupy krwi pacjenta w sprawnie działającej pracowni serologicznej to kwestia maksymalnie pięciu minut, a w tym czasie podaje się środki krwiozastępcze. A jeśli rannych jest kilka osób, ich rzeczy są wymieszane, ratownicy nie mają czasu na dociekanie, do kogo dana karta należała.

W Klinice Anestezjologii i Intensywnej Terapii w Katowicach podkreślają, że aby komuś przetoczyć krew, trzeba najpierw zrobić tzw. próbę krzyżową, czyli porównać krew dawcy i biorcy, aby sprawdzić zgodność krwi. - Przetoczenie bez tego jest niezgodne z prawem, nie można tego robić na podstawie karty - mówi nam pracownik kliniki, który prosi o niepodawanie jego nazwiska. I kwituje: - Karty są po to, by firma, która je produkuje, mogła zarobić.

Źródło: Gazeta Wyborcza

Twoja reakcja na artykuł?

Komentarze  

Monika Kołtunowicz
+1 #1 Monika Kołtunowicz 2011-06-12 12:41
Dokładnie...naw et za szczytnymi celami kryje się chęć zarobku...
I tak zawsze wykonuje się próbę krzyżową, niezależnie od kartki, zaświadczenia czy nawet książeczki zdrowia...
Moim zdaniem tą kartą tylko możemy poszpanować przed znajomymi, nic więcej...
Zgłoś administratorowi

Aby dodać komentarz, zaloguj się!

 

Don't have an account yet? Register Now!

Sign in to your account