Szpital Powiatu Bytowskiego chce edukować mieszkańców, kiedy wezwać karatekę, a kiedy zespół wyjazdowy nocnej i świątecznej opieki medycznej. To reakcja na przypadki śmierci dwóch osób, które nie doczekały się pomocy. Jeden dotyczy 58-letniej kobiety z Bytowa, która usłyszała od dyspozytorki, że jest pijana i najpierw ma wytrzeźwieć i dopiero zadzwonić. Prokuratura ustaliła jednak, że była trzeźwa. Teraz wyjaśnia, jaki związek miał jej zgon z zachowaniem dyspozytorek i nie wysłaniem karetki.
Inna sprawa to przypadek mieszkańca wsi Laski w gminie Kołczygłowy, który wzywał pomoc do chorej na serce żony. Dyspozytor nie wysłał karetki; powiedział, żeby mężczyzna sam przywiózł żonę do szpitala. Dojechał za późno. Reanimacja prowadzona w szpitalu nie pomogła. Teraz oskarża pogotowie, że nie wysłało karetki.
– Będziemy prowadzić akcję prasowa uświadamiającą, kiedy wzywać pogotowie, a kiedy skorzystać z nocnej wyjazdowej pomocy lekarskiej i pielęgniarskiej w POZ – tłumaczy Ewa Wichłacz, rzecznik prasowy szpitala i wyjaśnia, że świadczy on usługi zarówno w zakresie ratownictwa medycznego, jak i nocnej oraz świątecznej pomocy medycznej.
– Wszyscy jednak dzwonią po karetki, a to wynika z nieświadomości społeczeństwa – żali się na pacjentów.
Pomoc można wezwać telefonicznie dzwoniąc pod 999 lub 112 (pogotowie) albo też pod siedmiocyfrowy numer stacjonarny (dla POZ). Jednak, jak mówi portalowi rynekzdrowia.pl Ewa Wichłacz, zgłoszenie odbiera ten sam dyspozytor. Ma do dyspozycji zarówno zespół ratownictwa medycznego, jak i zespół wyjazdowy z POZ.
Teoretycznie wiadomo, w jakich sytuacjach mają interweniować zespoły. Wezwanie pogotowia ratunkowego powinno mieć miejsce wyłącznie, gdy występuje bezpośrednie zagrożenie życia lub w stanach nagłych mogących prowadzić do istotnego uszczerbku zdrowia.
W przypadku nowych zachorowań lub zaostrzeń dolegliwości w przebiegu schorzeń przewlekłych, które wystąpią w nocy lub w dni wolne od pracy, można skorzystać ze świadczeń medycznej opieki nocnej i świątecznej. W jej ramach udzielane są lekarskie porady ambulatoryjne, a w sytuacjach tego wymagających do chorego udają się ekipy wyjazdowe.
Dyspozytor w Szpitalu Powiatu Bytowskiego musi selekcjonować nie tylko na te zgłoszenia, które wymagają interwencji pogotowia, ale również dokonywać wyboru pośród zgłoszeń w ramach nocnej i świątecznej opieki medycznej.
– Będziemy rozdzielać oba rodzaje świadczeń. Dyspozytor będzie pytał osoby wzywające pomoc, czy chcą skorzystać z ekipy wyjazdowej POZ czy z karetki ratownictwa medycznego. Jednak problemem nie jest umiejscowienie telefonu, tylko niewiedza społeczeństwa – twierdzi rzecznik.
Źródło: rynekzdrowia.pl
Komentarze
Coś tu chyba jest nie tak. Jeden dyspozytor przyjmuje wezwania zarówno dla zespołów ratownictwa medycznego jak i NPL a o tym jaki zespół pojedzie ma decydować pacjent...?!
Może w końcu ktoś się tym zajmie.