Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Tarnów, Wietrzychowice. Starosta apeluje do wojewody o utworzenie dodatkowej filii pogotowia w Wietrzychowicach. Ratownicy, aby dotrzeć do wzywających pomocy, jadą ponad 20 minut.

Po drodze są m.in. promy. Mieszkańcy Wietrzychowic (najbardziej wysunięta na północ gmina powiatu tarnowskiego) i okolicznych miejscowości czują się pokrzywdzeni. Na przyjazd karetki pogotowia muszą czekać nierzadko ponad przepisowe 20 minut. - Pamiętam, jak mój tata miał udar. Wtedy karetka jechała do nas 25 minut. Lekarz mówił, że gdyby przyjechali szybciej, to mógłby przeżyć - wspomina Urszula Szot, sołtys Woli Rogowskiej.
Po drodze mają promy Najbliższa filia pogotowia znajduje się w oddalonym o kilkanaście kilometrów Żabnie bądź w Szczurowej, która leży już w powiecie brzeskim. Problemem nie jest jednak tylko sama odległość, ale brak stałej przeprawy na Dunajcu. Ratownicy, aby dojechać do pacjentów, muszą nierzadko korzystać z promów w Otfinowie i Siedliszowicach albo nadkładać drogi przez most w Biskupicach Radłowskich. Innej możliwości nie ma. - Zazwyczaj wybieramy tę dłuższą trasę. Prom jest niepewnym środkiem transportu. Nie zawsze działa - mówi Witold Duda, kierownik tarnowskiej dyspozytorni medycznej. - Zdarza się, że kiedy dojeżdżamy pod Dunajec, to jest akurat po drugiej stronie rzeki i trzeba na niego czekać. Robimy zatem więcej kilometrów, a przez to jedziemy dłużej.

Czytaj więcej: dziennikpolski24.pl

Twoja reakcja na artykuł?

Aby dodać komentarz, zaloguj się!

 

Don't have an account yet? Register Now!

Sign in to your account