Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Zwolnienie prawie 50 pracowników, przerzucenie obowiązków na firmy zewnętrzne czy rezygnacja z opłacania ubezpieczenia autocasco na karetki. To tylko niektóre zmiany, jakie zamierza wprowadzić Wojewódzkie Pogotowie Ratunkowe w Katowicach. Związkowcy alarmują. Ich zdaniem to nie szukanie oszczędności, a przelewanie pieniędzy do spółki związanej z jednym z dyrektorów katowickiego pogotowia - poinformował portal tvs.pl

Sami bez przerwy spieszą z pomocą, z ratunkiem dla nich nikt się jednak nie spieszy. Po raz pierwszy alarm pracownicy WPR Katowice i działający tu związkowcy podnieśli dwa miesiące temu, kiedy w Wojewódzkim Pogotowiu Ratunkowym w Katowicach miała ruszyć fala zwolnień. Wtedy nikt takiej decyzji pracownikom wytłumaczyć nie chciał. -To się będzie odbywało rejonami, to znaczy najpierw dojdzie do zlecenia tych usług, tak jak było w ubiegłym roku w Jastrzębiu. Następnym, jeśli jeszcze oczywiście będzie wola taka, zrobimy to w okolicach Gliwic - mówi Jerzy Wiśniewski, Wojewódzkie Pogotowie Ratunkowe. Pracę w WPR Katowice stracić ma blisko 50 osób. Wypowiedzenia dostaną głównie sprzątaczki i pracownicy ochrony. Dla pogotowia taki ruch to czysta oszczędność. Związki zawodowe podejrzewają, że w grę wchodzi tu ...korupcja.

- Niepokój nasz budzi upór w podpisywaniu umów przez zakład samorządowy ze spółką prywatną w której niewyjaśniona jest sytuacja powiązań rodzinnych dyrektora administracji i eksploatacji - czytamy w piśmie KZ Związków Zawodowych działających w WPR Katowice. Zarzuty o to, że cała procedura ma służyć jedynie temu, by pieniądze z jednostki samorządowej jaką jest WPR mogły popłynąć do prywatnej spółki, pogotowie odpiera. -W tej firmie pracuje co prawda żona dyrektora ds. administracji i eksploatacji, ale nie jest ani właścicielem ani współwłaścicielem tej firmy. Jest osobą najemną - mówi Jerzy Wiśniewski, Wojewódzkie Pogotowie Ratunkowe. To jednak nie jedyna wątpliwość. Na zwolnieniu pracowników pogotowie zamierza zaoszczędzić 600 tysięcy złotych.

Kolejne dwa miliony oszczędności przynieść ma zrezygnowanie z pracy własnych mechaników i z opłacania ubezpieczenia AC karetek. Wtedy na taką jazdę prawie nikt się nie zdecyduje. W tej pracy liczy się każda minuta, dlatego pracownicy WPR zwrócili się z prośbą o pomoc do wojewody śląskiego i marszałka. -Pismo wpłynęło do nas zaledwie kilka dni temu - mówi Aleksandra Marzyńska z Urzędu Marszałkowskiego w Katowicach. Zdaniem związkowców zakład, który nie ma problemów z finansami, nie musi zwalniać. By uratować kilkadziesiąt miejsc pracy, zaproponowali między innymi, że zrezygnują z rocznej premii. Nikt nie podjął jednak z nimi próby porozumienia. -Wydział, który nadzoruje pracę placówek zdrowia w tym i pogotowia, zapoznaje się z tematem i będzie przeglądał wszystkie dokumenty - mówi Aleksandra Marzyńska, Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego.

Czytaj więcej: tvs.pl

Don't have an account yet? Register Now!

Sign in to your account