Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

W pogotowiu szykują się zmiany, dzięki którym pomoc do pacjentów będzie docierała szybciej.

Powstanie m.in. wojewódzkie centrum powiadamiania ratunkowego na bieżąco monitorujące prace karetek Inicjatorzy zmian, czyli przedstawiciele Związku Pracodawców Ratownictwa Medycznego, zapewniają: - Pogotowie będzie bardziej efektywne. Związek tworzą szefowie publicznych placówek ratowniczych i tak się składa, że to oni najwięcej zyskają na zmianach.

Pacjenci, by wezwać pomoc, nadal będą dzwonić pod numer 112 lub 997, ale miejsc, w których telefony będą odbierane, ubędzie. Powód: NFZ do tej pory miał podpisane kontrakty z 33 firmami prywatnymi i publicznymi, zajmującymi się ratownictwem, teraz NFZ podpisze tylko 13 kontraktów, czyli tyle, ile jest wyznaczonych rejonów operacyjnych dla pogotowia.

Powstanie też wojewódzkie centrum powiadamiania ratunkowego, które będzie on-line otrzymywać informacje z terenu całego województwa o tym, które karetki są do dyspozycji, a które na wyjeździe. Ma to usprawnić pracę ratowników i spowodować, że będą szybciej docierać z pomocą do potrzebujących.

Dla każdego rejonu operacyjnego NFZ rozpisał osobny konkurs. Poza jednym wyjątkiem we wszystkich był tylko jeden oferent: publiczne pogotowie. Prywatna konkurencja odpadła w przedbiegach, bo ma mniej karetek i stacji, a zatem mniejsze możliwości niesienia pomocy.

Nie znaczy to jednak, że po 1 lipca nigdy już nie przyjedzie do chorego prywatna karetka. Stanie się tak, jeśli publiczne pogotowie zdecyduje się zatrudnić prywatnego podwykonawcę.

- Duży może więcej. Po tych zmianach pacjenci odczują poprawę - zapewniał jeszcze w styczniu Artur Borowicz, szef Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego.

W oczekiwaniu na tę poprawę pogotowiu przyznano właśnie podwyżki. Podczas gdy szpitalne kontrakty maleją, stawki dla pogotowia wzrosną od 1 lipca o ponad 6 proc. Za dobę dyżuru tzw. karetki podstawowej (m.in. dwóch ratowników, bez lekarza) NFZ zapłaci teraz ponad 3 tys. zł, a za dobę dyżuru karetki specjalistycznej (z lekarzem) prawie 4,1 tys. zł.

I jeszcze jedna ważna zmiana - wojewoda zlikwidował stanowisko lekarza koordynatora ratownictwa medycznego. Jego rolą było właśnie nadzorowanie i pomaganie w pracy pogotowia. Gdy na przykład karetce z pacjentem potrzebującym intensywnej terapii po kolei w kilku szpitalach odmawiano przyjęcia, sprawę przejmował właśnie lekarz koordynator. Zbierał też informacje o nieprawidłowościach w działaniu zespołów ratunkowych oraz nieuzasadnionych odmowach przyjęcia chorych do szpitali.

W urzędzie wojewódzkim nie udało nam się dowiedzieć o powodach tej zmiany. Poinformowano nas jedynie, że obowiązki lekarza koordynatora ma teraz przejąć szef Wydziału Nadzoru nad Systemem Opieki Zdrowotnej.

Komentuje Judyta Watoła

Mam wątpliwości, czy po zmianach w pogotowiu pacjenci będą mieli lepiej. To prawda, że duży może więcej i że Wojewódzkie Pogotowie Ratunkowe ma świetnie wyposażone karetki. Problem w tym, że czasami niewiele z tego wynika. Ponad rok temu pisaliśmy o karetkach, które zamiast do ośrodków kardiologicznych pacjentów z zawałem serca zawożą do zwykłych szpitali. Chorzy tracą tam cenny czas, bo w ogarniętym zawałem sercu dochodzi do nieodwracalnych zmian, którym można zapobiec tylko w specjalistycznym szpitalu.

Po cyklu artykułów wydział nadzoru nad systemem opieki zdrowotnej w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim przeprowadził wyrywkową kontrolę. Dr Ireneusz Ryszkiel, szef wydziału, stwierdził, że w zasadzie wszystko jest w porządku, bo nawet jeśli pacjent trafia do zwykłego szpitala, to na karetkę, która przewiezie go do ośrodka kardiologicznego, czeka tylko dwie godziny. Niedawno opisaliśmy kolejny taki przypadek: karetkę do chorego na serce wzywa kardiolog, ale lekarz pogotowia i tak odmawia przewiezienia go na oddział dla zawałowców. Po tym artykule nie było już żadnego odzewu. Jeśli tak ma wyglądać nadzorowanie i koordynowanie ratownictwa, to może w ramach zmian i oszczędności wydział, który się tym zajmuje, też należałoby zlikwidować?


Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice

Don't have an account yet? Register Now!

Sign in to your account