W każdej chwili szpital im. Kopernika będzie w stanie rozpocząć nowoczesne i profesjonalne leczenie-zapewnia dyrektor Wojciech Szrajber. Na napromieniowanych pacjentów czekają pojedyncze, specjalnie wyposażone sale.Cała istota tej sali tkwi w ścianach i w suficie, w typie farb. Tam są zainwestowane miliony złotych w odpowiednie typy nawiewów, czy filtrów. Chodzi o to, żeby żaden mikrob się tam nie wkradł i nie zabił tego człowieka, skoro on własnej odporności nie ma - tłumaczy.
Jeszcze nie wiadomo, czy za leczenie miałby zapłacić japoński, czy polski rząd. Jednak zdaniem dyrektora, jest to sprawa drugorzędna. Najważniejsze, żeby chory dostał pomoc medyczną nawet w dalekiej Europie, gdyby z liczbą poszkodowanych nie radziły sobie państwa sąsiadujące z Japonią.
Źródło: rmf24.pl