Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Nie bez powodu dzielnicowych nazywa się policjantami "pierwszego kontaktu". Mimo że nie biorą na co dzień udziału w spektakularnych akcjach, ich praca jest równie ważna, jak innych funkcjonariuszy.

Przykładem godnym naśladowania wykazał się jeden z olsztyńskich dzielnicowych, który podczas obchodu swojego rejonu zauważył leżącą na chodniku starszą kobietę. Natychmiast udzielił jej pomocy i wezwał pogotowie. Ku jego zdziwieniu, nikt inny nie zatrzymał się, by pomóc.

Podczas patrolu dzielnicowy zauważył leżącą na chodniku przy al. Piłsudskiego starszą kobietę. Ku jego zdziwieniu, nikt inny nie zwrócił na nią uwagi, mimo że mijało ją wiele osób. - 69-latka uskarżała się na ból brzucha, powiedziała również, że ma problem z nogami i nie może poruszać się o własnych siłach - informuje Anna Balińska z KMP w Olsztynie.

Policjant pomógł jej wstać i zaprowadził na pobliską ławkę. Wezwał karetkę pogotowia i powiadomił oficera dyżurnego. Do czasu przyjazdu ratowników medycznych zaopiekował się kobietą.

Mimo, że pomóc mógł każdy, pomógł tylko policjant. Dlaczego? Na to pytanie odpowiada psycholog Jacek Doliński. - Brak reakcji może wynikać z kilku powodów. Jeśli bodźce są niejednoznaczne, czyli np. możemy sądzić, że mamy do czynienia z osobą nietrzeźwą, odczytujemy je w wersji korzystnej dla siebie – na zasadzie – osoba pijana, niech sobie odpocznie. Jeśli jednak bodźce są jednoznaczne i widzimy człowieka chorego, to szczególnie w dużych zbiorowościach dochodzi do rozmycia odpowiedzialności. Myślimy – dlaczego ja? Pewnie przechodził tędy lekarz. Jest jeszcze jeden powód braku reakcji na czyjąś krzywdę – to znieczulenie, rozpad więzi społecznych. Jesteśmy przyzwyczajeni do drastycznych obrazów podawanych zewsząd i te rzeczywiste przestają robić na nas wrażenie.

Więcej: olsztyn.wm.pl

Don't have an account yet? Register Now!

Sign in to your account