różnice w wynagrodzeniu

Proszę o odpowiedzi, co myślicie o różnicach w wynagrodzeniu ratowników medycznych w zespołach S-P-T.
Wyjaśniam o co mi konkretnie chodzi. Otóż decyzyjność ratownika w zespole S spada prawie do zera, nasza rola ogranicza się praktycznie do "noszowego" z racji funkcji lekarza w tym zespole. W zespołach P decyzyjność i odpowiedzialność jest 100% ale nie wszystkie oddziały ratunkowe wprowadziły dodatki za pracę w zespole P. Natomiast zespoły T jak wiadomo nie należą do systemu jednak obciążenie pracą fizyczną jest wielokrotnie wyższe, a i odpowiedzialność za stan pacjenta taka sama (różne rzeczy się zdarzają w czasie transportu).
Co sądzicie o tych dysproporcjach, czy powinny być jakoś unormowane i jak to przedstawia się w waszych regionach?

Moje zdanie jest takie,że wynagrodzenie ratowników medycznych bez względu na charakter ich pracy a nawet wykształcenie powinno wyglądać podobnie.Nie sądzę,że w innych zawodach płacą za odpowiedzialność a wszystkie strony zawodu mają swoje plusy i minusy.Poza tym po co np wynagrodzeniem dzielić tą grupę zawodową na tych lepszych i gorszych bo np są tacy,którzy nie potrafią zapanować nad własną wodą sodową,która poczyni szkody w ich głowach
Pozdrawiam

beemool napisał:

Otóż decyzyjność ratownika w zespole S spada prawie do zera, nasza rola ogranicza się praktycznie do "noszowego" z racji funkcji lekarza w tym zespole.

Czasem tak jest, czasem zupełnie odwrotnie. Jeśli trafisz na osobnika przekonanego o magicznej mocy swojej pieczątki, jesteś raczej noszowym - venflonowym. Zdarzaja się jednak tacy, którzy potrafią zaufać ratownikowi. Wynagrodzenie powinno być jednakowe w zespołach systemowych. Co do transportówek, tam nie musi być ratownika medycznego. To, że jesteśmy to najczęściej nasz wybór. A dodatek za kierownika na P - czemu nie?

ww61 napisał:

Poza tym po co np wynagrodzeniem dzielić tą grupę zawodową na tych lepszych i gorszych...

Nie uważasz, że to akurat mogłoby być czynnikiem motywującym? Nie zabierać nikomu, dołożyć tym lepszym.

I właśnie w tym leży problem bo z zasady już,lepszy znaczy ten co wie komu włazić gdzieś i robi za gumowe ucho

ww61 napisał:

I właśnie w tym leży problem bo z zasady już,lepszy znaczy ten co wie komu włazić gdzieś i robi za gumowe ucho

No cóż... Na tak zwane "protokoły lokalne" nie ma rady...