Nauka pierwszej pomocy jest bardzo szczytnym celem. Chciałabym jednak ostrzec wszystkie osoby, które oprócz kursu podstawowego będą chciały ukończyć kurs instruktorski w Polskie Radzie Resuscytacji lub innych firmach powołujących się na współpracę z nią.
Otóż kurs instruktorski prowadzony przez te Instytucje i firmy nie pozwala zdobyć jej uczestnikom uprawnień instruktorskich, a jedynie stanowi formę poszukiwania kandydatów na instruktorów przy Polskiej Radzie Resuscytacji w całym kraju. Przyszli instruktorzy - kandydaci nie są obiektywnie oceniani z zakresu fachowej wiedzy, poddawani są natomiast subiektywnej ocenie cech interpersonalnych, tj. komunikatywność, entuzjazm, członek grupy. Co najdziwniejsze ocenę cech interpersonalnych przeprowadzają instruktorzy, którzy w tym zakresie nie posiadają odpowiednich kwalifikacji (pielęgniarki, ratownicy medyczni). Aby ocenić czyjeś cechy interpersonalne należałoby posiadać wykształcenie psychologiczne bądź socjologiczne.
Chciałabym ostrzec przyszłych uczestników wspomnianych kursów instruktorskich, iż z pośród licznej grupy tylko nieliczni spełnią oczekiwania organizatorów, pozostali otrzymują jedynie zaświadczenie, o uczestnictwie, a nie ukończeniu kursu.
Informacje podane na
www.prc.krakow.pl/szk/szkba.htm nie wskazują jednoznacznie, że celem kursu jest jedynie uzyskanie nominacji na kandydata. Taką informację uczestnik kursu dostaje dopiero po wpłaceniu pieniędzy na konto organizatora.
Zanim zatem ktoś będzie brał udział w szkoleniu instruktorskim niech sprawdzi najpierw czy za tym szkoleniem nie stoi Polska lub Europejska Rada Resuscytacji.
Reklamację zgłosiłam do organizatora szkolenia, ale także do Polskiej Rady Resuscytacji. W odpowiedzi otrzymałam informację, że wiedza fachowa nie jest tak ważna jak cechy interpersonalne, aby nauczać.
Inną sprawą jest też to, że Dyrektor kursu nie wiedział nawet jak będą wyglądać zaświadczenia, gdyż po kursie zapytałam czy na zaświadczeniu napisane będzie "ukończyła" czy "uczestniczyła". Powiedział, że będzie napisane "ukończyła", a jest "uczestniczyła"
W czasie kursu nikt nie tłumaczył jasno zasad nie mówił o skali ocen i co kryje się za ocenami 1, 2, 3.
Nie było również obiektywnego egzaminu.
W trakcie kursu nikt nie zwracał uwagi, że coś uczestnik robi źle, jeśli chodzi o jego nastawienie, entuzjazm lub jego brak, zbyt dużą lub za małą komunikatywność. Wręcz przeciwnie - często słyszałam słowa: "bardzo dobrze", "świetnie" i cóż z tego...skoro i tak nie uzyskałam wymaganej liczby punktów.
W razie dodatkowych pytań proszę o kontakt mailowy
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript..
