nzk w przebiegu obrzęku płuc

Witam.
Nie wiem jak to ugryźć.
Wezwanie: późne godziny nocne, zasłabnięcie na klatce schodowej. Wzywający znalazł sąsiadkę wzywającą pomocy – jak długo nie wiadomo – odległość od szpitala do 5 minut.
Na miejscu: ciasna klatka schodowa, brak oświetlenia, kobieta po 60-tce, w pozycji „na czworaka”, słyszalny wysiłek oddechowy (świsty), przytomna, brak możliwości zebrania wywiadu od pacjentki, świadkowie wiedzą tylko tyle, że mieszka sama.
Decyzja: szybki transport do karetki na krzesełku kardiologicznym.
W karetce: pacjentka na krzesełku, tlen na maskę w maksymalnym przepływie, po kilku sekundach utrata przytomności. Przełożenie pacjentki na nosze, szybka ocena parametrów – brak oddechu. BLS, monitor – asystolia, wkłucie, intubacja. Podczas wentylacji słyszalny płyn w drogach oddechowych.
Decyzja o szybkim transporcie do szpitala „na masażu”. Dojazd po 3-ch minutach.
Dalsze czynności resuscytacyjne w szpitalu (bez komentarza).
Wnioski i ew diagnoza: ostra niewydolność lewokomorowa manifestująca się obrzękiem płuc (pacjentka solidnej wagi więc można podejrzewać chorobę niedokrwienną)
Pytanie: czy można było coś jeszcze zrobić? (wiem że można było resuscytować w karetce, ale bliskość szpitala zdecydowała o transporcie). Czy wie ktoś może jakie są szanse powodzenia resuscytacji przy nzk w przebiegu obrzęku płuc?

Pacjentka dostała jakieś leki? Jaka była saturacja?

Pacjentka dostała jakieś leki? Jaka była saturacja?

Do tego zestawu dorzuciłbym jeszcze pytanie o ciśnienie.

Czy wie ktoś może jakie są szanse powodzenia resuscytacji przy nzk w przebiegu obrzęku płuc?

Sam dobrze wiesz jak rokuje NZK w mechanizmie asystolii.
Nie tak dawno miałem na OIT pacjentkę w wieku 102 lat z obrzękiem płuc - wyszła o własnych siłach ze szpitala i jeszcze ciasto nam przyniosła.

Po pierwsze - czy dostała tlen już na klatce schodowej? zdecydowanie powinna mieć podany tlen już na samym początku, biorąc pod uwagę to, że miała tak duże problemy z oddychaniem...

rozumiem, ze nie bylo czasu na mierzenie saturacji i cisnienia na klatce schodowej, wiec ze tych parametrów przed rko nie dało rady zmierzyć. Ale tlen absolutnie powinien być.

I tak by się pewnie zatrzymała, nawet gdyby na tej klatce schodowej włożyć jej butlę z tlenem do gardła. IMHO decyzja o transporcie na masażu słuszna.

Witam.
Na klatce nie dostała tlenu, w karetce była po chwili tzn nie dłużej niż do minuty. Potem od razu tlen w maksymalnym przepływie. Nie było szans na sprawdzenie parametrów bo jak już wspomniałem powyżej po kilku sekundach straciła przytomność.
Ze względu na odległość od razu transport na masażu bez podaży leków.

Podsumowując:
Udało mi się skonsultować ten przypadek z kilkoma lekarzami - podjęli by taką samą decyzję - czyli niewiele dało się zrobić. Nawiasem mówiąc po 30-to minutowej resuscytacji w szpitalu pacjentce nie przywrócono funkcji życiowych.