Śmierć mózgowa po urazie, a może jednak nie?

jeśli jest prawdą to co pan Jan Talar na podstawie własnych doświadczeń zawodowych opowiada, to pod znakiem zapytania
stają niektóre pobrania narządów od zmarłych- żyjących ludzi?
co myślicie na ten temat?
( youtube "konferencja Jan Talar 7.06.2014 cz.2" )

Frekwencja Mówi sama za siebie...
Śpiączka nawet pourazowa(mechanicznie) bez aktywności pnia mózgu ,aktywności EEG ze wszystkimi możliwymi objawami a w zasadzie ich brakowi kwalifikuje osobę jako dawce organów(o ile spełnia warunki)
Fundacja Ewy Błaszczyk "Budzik" w ciągu ostatniego pół roku pokazała że wybudzenia są możliwe, ale wątpię żeby można tu mówić o jakimkolwiek przełomie.
Brak na to jakichkolwiek dowodów naukowych. Mało tego z etycznego punktu widzenia już dawno zastanawiałem się nad sposobami i uwarunkowaniami sposobów oceny śmierci mózgu.
Ustawa mówi o dwukrotnym badaniu w ciągu 12h przez trzyosobową komisję w przypadku dzieci trochę dłużej.
Zastanowić się trzeba nad negatywnym wydźwiękiem tej konferencji. Gdyby powstały jakieś naukowe dowody oznaczałoby to iż większość pacjentów należałoby utrzymywać w stanie wegetatywnym do ...????? no własnie jak długo !!!!
Polska transplantacyjne wygląda bardzo słabo i kiedy pomyśleć o dalszym przekonywaniu społeczeństwa do możliwości wybudzeń aż boje się myśleć co byłoby dalej.
W mojej ocenie powinno się wydłużyć czas obserwacji pacjenta z podejrzeniem śmierci mózgu do około 5-6 dni , tyle tylko że wiązałoby się to z podświadomym dawaniem nadziei rodzinie ,co też nie byłoby ok w stosunku do niej .
Ten temat był jest i będzie tematem dyskusyjnym jeszcze myślę długo
Tyle jeśli chodzi o moje zdanie
Zapraszam do dyskusji ...
Adam

zastanawiam się czy facet nie ma racji, skoro ma konkretne przykłady udokumentowane to może warto to rozważyć przyjrzeć się temu i zastanowić jeszcze nad definicją śmierci, poruszyć środowisko lekarskie i jeszcze raz ugryźć temat, ludzkie życie i narządy to nie rzeczy którymi można się dowolnie bawić... pomyłka lekarska może kosztować bardzo wiele a właściwie wszystko

Możemy na ten temat rozprawiać do rana albo i dłużej. Nie daj B... żeby się jeszcze ktoś podłączył bo ta dyskusja nie miałaby końca i sensu. Wiele razy zastanawiałem się jakby to było w przypadku mojej rodziny... I wiesz wiem jedno.Poczekałbym dłużej niż 12h ale hmmm na całym świecie nad tym myślą i skoro mądre głowy tak wymyśliły, doszły do porozumienia to nie zamierzam tego negować.
Poza tym podałem Tobie zły przykład fundacji budzik.Nie myślałem że tak dosłownie to odbierzesz.
Gruntowną różnica jest "Coma" z podtrzymanymi funkcjami życiowymi (krążenie,oddech)a czym innym krążenie samoistne ze sztuczną wentylacją.

Powiem tak. To może będzie kontrowersyjne.
Czasami myślałem co by było gdyby moim najbliższym stała się krzywda....
Hmmm może dlatego że znam kilku lekarzy poprosiłbym o powołanie drugiej komisji z nimi w składzie bo ciężko byłoby mi zaufać pierwszej.
Ale podtrzymywanie nadziei jest bez sensu.
Ludzie umierają i będą umierać mimo naszych sprzeciwów i buntowniczego podejścia.
Adam

...hmm nigdy nie negowałam śmierci, i jeśli jest nieuchronna to trzeba to wziąć na klatę i tyle, tylko chciałbym mieć pewność że lekarze zrobili wszystko, i tyle... dla mnie to co mówi pan profesor jest ciekawe po prostu, nic nie odebrałam dosłownie pozdrawiam

Witam !
" Odwieczny problem ", czy pobrać narządy czy też "czkać na cud wybudzenia " ?
Jak to określił kol. Wypadkowy " Mądre Głowy " wymyśliły pewien standard określenia pacjenta-dawcy i tego bym się trzymał.
Wypowiedzi w stylu"...wybudziłem, wybudziło się tyle to, a tyle..." wprowadzają duże zamieszanie i...kłopot ze znalezieniem kolejnego dawcy.
Przepraszam za brutalność, albo bolesną szczerość, ale gdyby trafiło na mnie konieczność wyrażenia zgody na pobranie ( narządów )od osoby mi bliskiej to po przejściu całej procedury kwalifikacyjnej wyraziłbym natychmiastową zgodę !
Zaznaczam w tym miejscu, że jest to moje zdanie i kropka.
Pozdrawiam