jaki "zapasowy" kierunek?

witam
piszę bo liczę na pomoc. Jestem trochę rozdarty. Otóż został mi rok ratownictwa i zdaję sobie sprawę, że ciężko się gdzieś załapać do pracy,ale mniejsza o to. Chciałbym kontynuować naukę. Szukam jakiejś drugiej, pokrewnej opcji w razie gdybym po paru dobrych latach pracy w ratownictwie nie domagał fizycznie i chciał znaleźć spokojną, może siedzącą posadę. Wiadomo, że mając 60 lat ciężko zasuwać na pogotowiu. Dlatego jestem w stanie nawet podjąć kolejne studia od początku, zaocznie, żeby zdobyć "zapasowy" zawód. Tylko właśnie, jaki ? Co sądzicie o zdrowiu publicznym? Mógłbym potem podjąć prace w administracji np. szpitala itp czy raczej wolą osoby po zarządzaniu? Jaki ew inny kierunek na starość polecacie?
Dzięki za odp pozdrawiam

Gościu po co myślisz tak na wyrost.
Na razie skup się na tym co jest tu i teraz - kwalifikacje się zmieniają i nie ma co tak wyrywać się już na to co będzie za 35 lat. Pokrewna opcja do ratownictwa medycznego - siedząca... w administracji wystarczy zwykły technik administracji i kursy np rozliczania funduszy NFZ - ale skąd wiesz, czy za 10 lat ministerstwa znowu czegoś nie wymyślą i kwalifikację którą zrobisz teraz w przyszłości będzie warta tyle co papier toaletowy? Myśl o tym co teraz, zdobywaj kwalifikacje które przydadzą ci się w tym momencie. Opiekun medyczny, technik sterylizacji, masażysta albo fizjoterapeuta? Pomyśl o tym.