I TURA - EGZAMIN PAŃSTWOWY ZAWODOWY MAJ 2014

Już trochę czasu od egzaminów minęło, wiele spraw się uporządkowało i minimalnie wyjaśniło, jesteśmy po rozmowach z prawnikami jak również z CKE w Warszawie i podrzędnymi jej okręgami. Wszyscy jednogłośnie każą czekać na wyniki, jest tylko jedna ważna kwestia. CKE po dłuższym czasie trwania egzaminów czyt. jednego przypadku (60 letni pobity mężczyzna) postanowiła w połowie sesji zmienić ten przypadek na inny ale bardzo bardzo podobny. A nazywając to po imieniu przyznali się do błędu, że egzamin został źle przygotowany. Co potwierdziły wielokrotnie rozmowy telefoniczne(utrwalone), którzy wykonywali ludzie, czujący się pokrzywdzeni. Pozostało nam więc czekać i mieć nadzieję, że my wszyscy jak i ''fuksiarze'' (jak nazwali ich w CKE) pozytywnie zaliczymy egzamin. Bo w przeciwnym razie pewnie wszystko runie i egzamin zostanie cofnięty a ministerstwo wyciągnie konsekwencje. A więc krótko mówiąc głowy polecą. Tylko dlaczego my wszyscy mamy być za to winni jak tak na prawdę każdy z nas szykował się na egzamin całe 2 lata.

DLA LUDZI, KTÓRZY CZUJĄ SIĘ ''WYDY****'' I CHCĄ DODAĆ COŚ OD SIEBIE PROSZĘ PISAĆ: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

ps. dla FUKSIARZY, nie miejcie nam tego za złe, ale gdybyście to wy byli pierwsi a wasi koledzy po was mieli gotowce do tego samego przypadku, też byście teraz tak samo postępowali.

Weź się zastanów co ty pieprzysz. Jacy kurwa fuksiarze ? Pisałem praktycznie w pierwszym terminie czyli 30 maja i mogłem liczyć tylko na swoją wiedzę. A ci co z tym przypadkiem ( 60-latka ) mieli jakiś problem to powinni raczej zamiatać ulice a nie brać się za ratownictwo, bo prostszej rzeczy to chyba być nie mogło. A i następne przypadki były spokojnie do ogarnięcia. I lepiej niech nic z tym egzaminem nie kombinują bo planowałem po otrzymaniu dyplomu iść do pracy a nie bawić się w powtórki egzaminu.

Uważajcie cwaniaki zeby piszacy w I terminie przypadki z motocyklista/nzk nie wytoczyli wam procesu w przypadku gdy im takze CKE dopieprzy sie do egzaminow.

Tylko dlaczego my wszyscy mamy być za to winni jak tak na prawdę każdy z nas szykował się na egzamin całe 2 lata.

Teraz Was refleksja wziela?! Jak juz tysiace razy tu bylo pisane, przypadek z 60 latkiem to nie byly wyzyny ratownictwa. Jesli I turowcy go nie zdzadza to wina lezy tylko w ich brakach w wiedzy. A wy niewiele myslac popchneliscie kamyczek ktory nie daj Boze wywola lawine... Skoro tak sie szykowaliscie przez 2 lata to trzeba bylo to dobrze napisac a nie miec sapy do "farciarzy", CKE i calego swiata.

W ogole to co robicie to jest takie cos co sie nazywa "sk*****stwo". Nie uda wam sie zdac? Przyczyn trzeba szukac w sobie. Nie w tym, ze ktos mial latwiej. BO TO BEDZIE ZNACZYLO NI MNIEJ NI WIECEJ TYLKO TYLE, ZE TO WY NIE NADAWALISCIE SIE NA RATOWNIKOW.

Widzę, że tutaj fuksiarze nagle zaczęli się bać ? pisząc takie posty z wulgaryzmami widać, kto chciał się ślizgnąć. To był EGZAMIN PAŃSTWOWY moi drodzy więc powinien być przeprowadzany zgodnie z zasadami i przede wszystkim sprawiedliwie 30 maja ? hah egzaminy zaczęły się 26 maja, forum tutaj działało już i każdy podawał sobie rady a nawet ba mieli gotowce od własnych wykładowców(sami się chwaląc tym), Na nas się złościcie, sami się WKOPALIŚCIE piszac na forum ogólnodostępnym, wybaczcie ale treść zadania, przypadku od razu się ukazała tutaj pare godzin po 1 egzaminie.. i wiele z fuksiarzy miało czas by zdobyć potrzebne info, dopieścić szczegóły. Ludzie piszecie, że 1 turowcy się nie nadają na ratowników jest śmieszne bo gdy my korzystalismy z własnej wiedzy to ''wy'' w ten czas dzwoniliście głowiliscie, łatwiliście po kolegach, wykładowcach, znajomych lekarzach, o lekach itp itd. po ''gotowce'' ćwiczyliście i wielu z was wiedziało czego mam się spodziewać, w końcu wielu z was korzystało z forum zaglądaliście, pisaliście, upewnialiście się czy przypadek się nie zmieniał i zauważyliście że nasz ukochany dziadek był przez dosyć długi okres czasu w wielu miastach w polsce, ba paru z was potwierdzało i dziękowało bo to z czego się przygotowali rzeczywiście było na ich egzaminie. Więc ja to was ukazuję ? Z naszej strony to wygląda tak- Czy jak pojedziecie do wypadku to zamiast działać będziecie wydzwaniać do wyżej wymienionych osób po prawidłowy schemat postępowania ? Są dwie strony medalu, dwa punkty widzenia..

Widzę, że tutaj fuksiarze nagle zaczęli się bać ? pisząc takie posty z wulgaryzmami widać, kto chciał się ślizgnąć.

A umiesz czytac ze zrozumieniem czy to tez przekracza Twoje zdolnosci, tak samo jak napisanie egzaminu z 60-latkiem?!
Jestem z PIERWSZEJ TURY która pisała NZK! A mimo to nadal bede twierdzil, ze to co staracie sie zrobic lapie sie pod slowko na litere "s". Probujecie grac swoimi, ewentualnymi, brakami w wiedzy!

I wielki Pan pokrzywdzony zapomina chyba o tym, ze czesc praktyczna to wlasnie "czesc" egzaminu. Ci ktorzy chcieli sie slizgnac mogli oblac rowniez test. Pytanie co Ty zrobisz gdy sie okaze, ze teorie zdales a polegles na tescie. Tez zaczniesz ta smieszna borute?

Czy jak pojedziecie do wypadku to zamiast działać będziecie wydzwaniać do wyżej wymienionych osób po prawidłowy schemat postępowania ? Są dwie strony medalu, dwa punkty widzenia..

Punkt widzenia wybielajacy wasza, ewentualna, niewiedze ktora nie pozwolila wam zdac egzaminu. Wole zeby przyjechal czlowiek ktory potrafi wspolpracowac z drugim czlonkiem zespolu niz 2 pierwszoturowcow ktorzy sie wylozyli na hipoglikemii.

We wczesniejszym Twoim temacie zastanawialem sie do ktorej grupy nalezysz:

Ja natomiast się zastanawiam do której grupy należysz:
- uważasz, że nie udało Ci się zdać i dlatego chcesz narobić syfu
- uważasz, że udało Ci się zdać ale i tak narobisz syfu w imię "sprawiedliwości"

To jak z Toba jest? Jestes ciapa i wiesz, ze nie zdales czy moze "ostatni sprawiedliwy"?

Może przekracza to twoją możliwość rozumienia ale przed egzaminem nie korzystałem z forum i pisałem go opierając się na swojej wiedzy nabytej przez 2 lata nauki w szkole i dodatkowo swojej pracy z podręcznikami akademickimi dotyczącymi medycyny ratunkowej. I nie życzę sobie haseł w stylu " miałeś gotowca i ci się udało " bo mnie to osobiście obraża. Nie wątpię że byli tacy co korzystali z wiedzy o przypadku ale to świadczy tylko o ich indolencji umysłowej i współczuję ludziom których będą ratowali. A generalizowanie na ten temat i twierdzenie że wszyscy to świnie i wiedzieli co będzie na egzaminie, nie mówiąc już o jakiś konsultacjach z prawnikiem i składanie skarg to moim zdaniem próba usprawiedliwienia własnej niewiedzy i nieudolności. I to tyle w tym temacie.