Kobieta ratownikiem medycznym

Witam ratowników i ratowniczki;)

Wiele prawdy zwiera się w Waszych postach. Jednak nikt nie wspomniał o obecnej organizacji podstacji ratowniczych. W ostatnim czasie powstało sporo podstacji (dwóch ratowników i karetka) gdzie często są one usytuowane gdzieś przy ruchliwych drogach czy autostradach poza siedzibą danej stacji pogotowia. I tak sobie teraz myślę, że jak by się Pani ratowniczka pojawiła na dyżurze w takiej podstacji, czy nie czułaby się skrępowana i odwrotnie Pan ratownik wobec ratowniczki pełniąc 12 godzinny dyżur tylko we dwoje:P.
Dlaczego?? Bo te podstacje najczęściej są kompletnie nie przygotowywane po kątem Pań. Wspólna toaleta, prysznic, szatnia no i pokoje do odpoczynku. Myślę, że mogło to by być trochę krępujące.... chociaż może w przypadku młodego personelu mogłoby to zaowocować udanymi związkami;) - ale to tylko taka drobna dygresja:P

Pozdrawiam
Medicus:laugh:

Witam!!!
Raczej Medicus nie zaowocowałoby to udanym związkiem tylko zwykłym romansem a pożniej pewnie byłaby niemiła atmosfera w bazie.A co do przystosowania pomieszczeń dla ratowniczek,pewnie z biegiem czasu i powstaną....Pozdrawiam!!!

Taka mała dygresja na koniec:Jak zwykle faceci myślą tylko o jednym!!!!!

medicus o udanym związku,karolcia109 o romansie.I kto tu ma bardziej kosmate myśli;)

Marcin jeżeli Medicus pisze tutaj w poście, że jak pojawi się kobieta w bazie to powstanie związek, a może tylko będzie mały romansik a po tym wszystkich nagle stanie sie napięta atmosfera i nie będą mogli razem juz pracować bo zacznie przeszkadzać im swoja obecność a to zacznie przekładać sie na ich pracę i na pacjentów.Dlatego szybko powinny powstać posterunki przystosowane rownież do obecnosci kobiet.

a ja byłabym tego pewna. Praktyki nieodzwierciedlają?to o jakich praktykach mówisz?przecież liczysz się jako personel,i tak jestes traktowany.Nie trzeba pracowac w zawodzie.Wystarczy wziąc klika dyżurów, powiedzmy wolontariatu;] thx (moje zdanie)

Toaleta,wspólna szatnia?spoko.Jezeli panie nie potrafia się przystosowac do warunków.Cóż.Zycie,trzeba jakoś to zaakceptowac. Romans,flirt?a to już zależy od osób. Niech nawet się zatrzymaja na małe-co nieco:] Ale muszą tworzyć zgrany zespół.Rozumiejący się bez słów.Kiedy przyjemności to przyjemności... ;P

AlaRM nie pisz posta pod postem, zawsze możesz wyedytować swojego pierwszego posta i coś dopisać.

Dyspozytor

AlaRM napisała:

a ja byłabym tego pewna. Praktyki nieodzwierciedlają?to o jakich praktykach mówisz?przecież liczysz się jako personel,i tak jestes traktowany.

No o normalnych praktykach mowa, ale czy w czasie ich trwania jeździłaś zamiast któregoś członka zespołu, czy też jako osoba dodatkowa? Bo ja jeździłam właśnie jako osoba dodatkowa, pomimo że byłam traktowana jako członek załogi.

AlaRM napisała:

Wystarczy wziąc klika dyżurów, powiedzmy wolontariatu

Jeszcze zależy, jak pracodawca zaznaczy Cię w grafiku, ja faktycznie jeździłam tylko z lekarzem i kierowcą. A zresztą karolcia109 prosiła tylko o to, aby się wypowiadały osoby, które mają bądź miały do czynienia z zawodem.

medicus napisał:

I tak sobie teraz myślę, że jak by się Pani ratowniczka pojawiła na dyżurze w takiej podstacji, czy nie czułaby się skrępowana i odwrotnie Pan ratownik wobec ratowniczki pełniąc 12 godzinny dyżur tylko we dwoje.

Ja czasem miewałam dyżur z dwoma przedstawicielami płci przeciwnej i byłam z nimi w jednym pokoju i mnie to nie krępowało.

medicus napisał:

Wspólna toaleta, prysznic, szatnia no i pokoje do odpoczynku. Myślę, że mogło to by być trochę krępujące.... chociaż może w przypadku młodego personelu mogłoby to zaowocować udanymi związkami

A czy zawsze trzeba się np. przebierać w tym samym momencie? A związki... Trzeba umieć rozróżnić zycie prywatne od służbowego.
Pozdrawiam.