Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Ratownicy medyczni z Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Lublinie żądają odwołania dyrektora Zdzisława Kuleszy. Jak wyjaśniają, stracili do niego zaufanie. Powodem jest m.in. sytuacja z jego kwarantanną oraz związanymi z nią pokrętnymi tłumaczeniami.

Od początku tygodnia otrzymujemy sygnały dotyczące napiętej sytuacji, jaka zapanowała w Wojewódzkim Pogotowiu Ratunkowym w Lublinie. Ratownicy medyczni, którzy na co dzień obsługują teren Lublina, a także powiatów lubelskiego, świdnickiego, łęczyńskiego i kraśnickiego tłumaczą, że całkowicie stracili zaufanie do swojego dyrektora.

Chodzi o rządzącego pogotowiem od kilkunastu lat Zdzisława Kuleszę. Do mniejszych lub większych spięć pomiędzy załogą a dyrektorem dochodzi od lat, jednak sytuacja z ostatnich dni, jak twierdzą ratownicy, przelała czarę goryczy. Chodzi o jego wyjazd na zagraniczny urlop, a po jego powrocie brak przestrzegania kwarantanny.

 

W połowie marca załoga pogotowia zaczęła alarmować, że ich szef w czasie, kiedy sytuacja związana z rozprzestrzenianiem się koronawirusa obejmuje coraz większy obszar Europy i świata, wypoczywa na zagranicznych wczasach. Przedstawiciele Urzędu Marszałkowskiego wyjaśniali wtedy, że Zdzisław Kulesza złożył wniosek o urlop 24 lutego, kiedy to w Polsce nie było jeszcze przypadków zachorowań na COVID-19. Co więcej, w momencie, gdy sytuacja zaczęła robić się niepokojąca, dyrektor przerwał swój wypoczynek i wrócił do kraju. Z uwagi zaś, że przebywał za granicą, swoją pracę wykonuje zdalnie z domu.

Czytaj więcej: lublin112.pl

Don't have an account yet? Register Now!

Sign in to your account