Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Dyrektor chrzanowskiego szpitala chce zwolnić ratowników etatowych i zatrudnić ratowników na kontraktach. Ale pomimo trzech konkursów, nikt się nie zgłosił do pracy.

Zwolnienia mogą objąć 27 ratowników medycznych pracujących w chrzanowskim szpitalu na etacie. Konflikt między nimi a dyrekcją chrzanowskiego szpitala trwa od dawna.

Ratownicy zaproponowali niedawno podniesienie stawki kontraktowej o 4 zł w stosunku do obecnie obowiązującej. Otrzymują oni obecnie 26 zł. Chcieli 30 zł, argumentując, że pielęgniarka na kontrakcie otrzymuje niemal 40 zł. Podobnie technicy RTG.

Bardzo niska stawka
Dyrekcja szpitala nie zgadza się jednak na to. Zamiast tego zdecydowała, że w związku z likwidacją zespołów wyjazdowych zwolni 27 ratowników pracujących na etacie i zatrudni ratowników na kontraktach. Problem jednak w tym, że do dziś szpital ogłosił już trzy konkursy, ale nikt się do nich nie zgłosił. Według ratowników powodem jest bardzo niska stawka kontraktowa, czyli właśnie 26 zł.

 

Na stronie facebookowej ratowników medycznych pojawiła się informacja, że „Dyrektor polecił przygotować wypowiedzenia z pracy dla ratowników etatowych. To ok. 27 osób zatrudnionych na umowy na czas nieokreślony. Powód – likwidacja stanowiska pracy. Wszystkie urlopy na lipiec zawieszone w związku z brakiem rozstrzygnięcia obsady kontraktowej”. Oznacza to, że ratowników, którzy zostaną prawdopodobnie zwolnieni, nie ma kto zastąpić.

Ratownicy zaznaczyli też, że w piątek odbyło się spotkanie dyrektorów 10 szpitali w Małopolsce i trzech stacji pogotowia z wojewodą. Na razie nie wiadomo, jakie na spotkaniu zapadły ustalenia i czy dyrekcja wycofa się z decyzji o zwolnieniach.

Etatowcy ich wspierają
Jak podkreślają sami chrzanowscy ratownicy, nie zamierzają wycofać się z deklaracji stawki kontraktowej na poziomie 30 zł. Etatowcy ich wspierają. „Odbieramy dziesiątki telefonów z wyrazami wsparcia oraz propozycjami dołączenia do akcji protestacyjnej” – podkreślają ratownicy.

Sytuacja w ratownictwie medycznym jest napięta od dawna. Pracują po kilkaset godzin miesięcznie, a ich zarobki wahają się od 1,7 tys. zł na rękę do ok. 3 tys. zł. Pensje zaniżają prywatne firmy zatrudniające ratowników, które kilka lat temu dopuszczono na rynek. Obniżając ceny, wygrywają przetargi kosztem gorszych warunków pracy czy sprzętu.

Dlatego ratownicy domagają się podwyżek. Chcą zarabiać tyle, ile pielęgniarki. Domagają się też od kilku miesięcy upaństwowienia ratownictwa medycznego.

Źródło: krakow.wyborcza.pl

Don't have an account yet? Register Now!

Sign in to your account