Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Odbyło się pierwsze w nowych realiach posiedzenie zarządu powiatu świebodzińskiego. Dzięki łączom internetowym radni powiatowi zdecydowali o bardzo pożytecznych celach. Dobra wiadomość jest taka, że powiat przekazał 80 tys. zł dla Ratownictwa Medycznego w Świebodzinie.

Powiat kupuje respirator do karetki
Z komunikatu starosty wydanego po pierwszym posiedzeniu zarządu powiatu w nowych realiach wymuszonych izolacją na pierwszy plan przebija się decyzja samorządowców o przeznaczeniu 80 tys. zł z budżetu powiatu dla Ratownictwa Medycznego.

- Kupimy respirator oraz urządzenie zamgławiające wraz z zapasem środków do dezynfekcji karetek oraz pomieszczeń. Te urządzenia jako potrzebne i niezbędne wskazała pani prezes - komunikuje starosta Zbigniew Szumski i dodaje, że dzięki temu, iż szpital jest dobrze zarządzany powiat na bieżąco nie ma dużego kłopotu, jak to się dzieje w okolicach, gdzie szpitale mają po kilkanaście milionów złotych zadłużenia.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Pracujemy na okrągło, kilkanaście godzin na dobę. Nierzadko ponad siły, w ogromnym stresie - mówią pielęgniarki i ratownicy medyczni. - Ponadto ze względu na duże zagrożenie epidemiologiczne minister zdrowia wydał zarządzenie zakazujące pielęgniarkom i ratownikom równoległej pracy w kilku placówkach ochrony zdrowia, co sprawiło, że wiele z nas zostało pozbawionych dodatkowych dochodów. Ogólnopolski Związek Pielęgniarek i Położnych wysłał list do premiera z wnioskiem o natychmiastowe zwiększenie wynagrodzenia na czas walki z epidemią koronawirusa.

Sytuacja jest bardzo trudna - mówi Renata Dębkowska, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Pielęgniarek i Położnych na Pomorzu. - Obciążone walką z epidemią pielęgniarki straciły dodatkowe źródła dochodów. Konieczna jest natychmiastowa rekompensata.

Anna Czarnecka, szefowa Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych w Gdańsku przypomina, że wśród krajów UE w Polsce najmniej pielęgniarek i położnych przypada na tysiąc mieszkańców.
- A na Pomorzu najmniej w Polsce - dodaje z goryczą. - Jesteśmy w ogonie ogona. Nie jesteśmy pod tym względem przygotowani na epidemię.

Pielęgniarki, którym ograniczono liczbę etatów, nie są w stanie z jednej pensji utrzymać się i spłacać zaciągnięte kredyty. Wskazują również, że decyzja ministra zdrowia - choć uzasadniona ze względów epidemiologicznych - sparaliżuje pracę wielu szpitali, uzależnionych od pielęgniarek kontraktowych.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Zatajanie przez pacjentów informacji o gorączce i kaszlu to obecnie główny problem pracowników medycznych. Właśnie z tego powodu 4 ratowników krośnieńskiego pogotowia podlega kwarantannie. Sytuacja jest dynamiczna, ale obecnie praca pogotowia nie jest zagrożona.

„4 naszych kolegów jest na kwarantannie domowej z powodu kontaktu z pacjentem zarażonym” – poinformowało w sobotę wieczorem (28.03) Samodzielne Publiczne Pogotowie Ratunkowe w Krośnie.

- To pierwsza taka sytuacja, kiedy ratownicy muszą zostać poddani kwarantannie – mówi Andrzej Jurczak, dyrektor pogotowia.

Obowiązkowa (nałożona przez sanepid) kwarantanna dla ratowników trwa 7 dni. W tym czasie zostają poddani badaniom na obecność koronawirusa. Jeśli wynik będzie ujemny, będą mogli wrócić do pracy. Stosuje się ją wtedy, gdy z powodu zatajenia informacji pracownicy nie byli odpowiednio zabezpieczeni, a jest pewność, że osoba, którą ratowali, była zakażona.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Medyczny Zespół Ratunkowy PCPM, certyfikowany przez Światową Organizację Zdrowia, wesprze misję polskich lekarzy do Włoch. Polacy będą pomagać w walce z pandemią koronawirusa w szpitalu polowym w Brescii. W Lombardii sytuacja jest najtrudniejsza i jest tam najwięcej chorych na COVID-19. W ten weekend na granicę syryjską dotarł z kolei transport domów dla uchodźców, którzy gromadzą się w regionie Idlib. To także część szerokiej pomocy w walce z pandemią w jaką włączyła się Fundacja PCPM.

Misję medyczną do Włoch zaplanowano na 10 dni. Lekarze i ratownicy wylecą transportem wojskowym z Warszawy w poniedziałek, 30 marca, wrócą 9 kwietnia. W kraju przeszli już testy na obecność SARS-CoV-2. Wszyscy są zdrowi. Takie same badania i kwarantanna czekają ich po powrocie z misji. Przeszli też dodatkowe szkolenia z zasad użycia konkretnych środków ochrony indywidualnej i procedur pracy w szpitalu we Włoszech.

Medyczny Zespół Ratunkowy PCPM ma zasilić lekarzy z Wojskowego Instytutu Medycznego. W sumie do Lombardii poleci 15-to osobowy zespół. – Na miejscu okaże się dopiero w jakim systemie będziemy pracować. Większość czasu będziemy przebywać w strefie skażonej w związku z czym podjęliśmy specjalne środki zabezpieczające i zabieramy dodatkowy sprzęt – wyjaśnia Michał Madeyski koordynator Medycznego Zespołu Ratunkowego PCPM. Polacy mają odciążyć miejscowy personel, walczący od tygodni o życie chorych, ale też zdobyć doświadczenie w walce z koronawirusem. – W Polsce jest około 130 tys. lekarzy i 300 tys. pielęgniarek. Wyjazd 15-osobowego zespołu na 10 dni nie osłabi polskiego systemu ochrony zdrowia – przekonuje dr Wojciech Wilk, prezes Fundacji PCPM i ekspert ONZ w sprawach zarządzania kryzysami humanitarnymi. – To akt solidarności i konkretnej pomocy ze strony Polski. Wsparcie włoskich lekarzy, pozwoli im odpocząć po kilku tygodniach pracy bez przerwy – dodaje.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Zespoły ratownictwa medycznego w Kaliszu zmieniły lokalizację i do odwołania nie będą stacjonowały przy szpitalach przy ul. Poznańskiej i Toruńskiej. Chodzi o ich bezpieczeństwo i zapewnienie ciągłości pracy – poinformował PAP rzecznik prasowy kaliskiego szpitala Paweł Gawroński.

Do soboty zespoły ratownictwa medycznego stacjonowały przy oddziale zakaźnym na ul. Toruńskiej oraz przy szpitalu na ul. Poznańskiej. W tej drugiej lokalizacji ratownicy stacjonowali tuż przy tzw. wieczorynce, świadczącej nocną i świąteczną opiekę zdrowotną.

"Ponieważ z usług wieczorynki korzysta dużo ludzi, postanowiliśmy w okresie epidemii zmienić miejsce pobytu naszych ratowników" - powiedział w niedzielę PAP Gawroński. Jak dodał, celem jest zapewnienie bezpieczeństwa ratowników i zapewnienie ciągłości funkcjonowania pogotowia.

 

Don't have an account yet? Register Now!

Sign in to your account