CENTRALIZACJA DYZPOZYTORNI czyli " JAK LEGALNIE UŚMIERCIĆ PACJENTA" ????

Witaj!
Szkoda tylko, że logiki myślenia trzeba dochodzić na drodze postępowania sądowego.
Moje, tak na marginesie, sympatyczne miasto nie bardzo wiadomo z jakich powodów jest od pewnego czasu " kopane w cztery litery " i likwiduje się coraz więcej instytucji, które od bardzo wielu lat wpisały się w nasz region ( najnowsza wiadomość, taka trochę poza branżowa to likwidacja jednostki straży granicznej istniejącej " od przedwojny ").
Ot takie sobie założenie Kogoś na górze.
Pozdrawiam
PS.
Twoje wypowiedzi netze staram się czytać z największą uwagą i zrozumieniem.

Miałem nie tak dawno okazję wzywać zespół do zdarzenia drogowego w rejonie Gniezna.Telefon alarmowy odebrał operator z Poznania.Po krótkiej i rzeczowej rozmowie przyjął on zgłoszenie i za kilka minut pojawiła się karetka z Gniezna.Wiadomo,zawsze można się dopatrywać plusów i minusów ale jedno jest pewne,wraz z centralizacją dyspozytorni skończą się zbędne dyskusje niektórych członków zespołu z obcym dyspozytorem a może i nawet część opornych w opuszczaniu swoich dyżurek lekarzy wreszcie pojawi się o czasie w karetce bo z pewnością jakiś respekt przed dyspozytorem wreszcie powinna część z nich poczuć

Co do postępowania pana Mularczyka, to przypomnijcie sobie czyjego interesu on broni? Dyspozytornie scentralizowano w całej Polsce, a on wymachuje szabelką lokalnie. Przypomina to trochę sprawę słynnego peronu we Włoszczowej...

Miałam przyjemność później jeszcze raz wzywać pogotowie i zauważyłam, że system nie jest do końca dopracowany- wzywałam na stację narciarską w swojej miejscowości, czekaliśmy z poszkodowanym koło drogi. Jechała karetka na sygnale, więc ją zatrzymaliśmy, a kierowca mówi, że on nie do nas, że do sąsiedniej miejscowości na stację narciarską, gdzie- nawiasem mówiąc- takowej nie ma. Mówię dane poszkodowanej, oni do mnie, że się zgadza, tylko że oni mają inną miejscowość na zgłoszeniu.
Później jeszcze dwukrotnie się zdarzyło przy zgłaszaniu coś podobnego, ale jako że wiedziałam, to podawałam dyspozytorom poprawne dane z zaznaczeniem nazwy miejscowości.
System centralnych dyspozytorni może i miałby większe prawo się sprawdzić, ale takie błędy systemu plus nieznajomość topografii rejonu (zbyt dużego jak dla mnie) przez dyspozytorów nie wróży dobrze.

Podniosę temat.
Opowiedzcie co się zamieniło w przeciągu czasu,
jakie są wasze opinie na dziś dzień??