pierwsza pomoc

witam mam pytnko czy może ktoś ma algorytm postępowania przy amptacjach:-)

Ja tez nieraz udzielam pierwszej pomocy jak zajdzie taka potrzeba i sie nie chwale wedlug m,nie kazdy ktory widzi poszkodowanego czy to w wypadku ,w wyniku omdlenia czy po bojce powinien udzielic pierwszej pomocy przed przbyciem zespolu wyjazdowego pogotowia ratunkowego

Witam, tego na egzaminie na pewno nie będzie, o tym pisaliśmy w styczniu. Tak więc nie ma czym się martwic bo czerwcowy egzamin amputacja ominie.....
Pozdrawiam karolcia109

a karolcia jak zawsze o egzaminie ale mi o egzamin nie chodzi poprostu potrzebuje dla siebie ten algorytm postępowania przy amputacjach urazowych pozdrawiam

Ja również miałem okazje udzielać 1 Pomocy w wypadku komunikacyjnym. W zdarzeniu brał udział rowerzysta oraz kierowca Autobusu Lini 623 (Bytom dworzec PKP - Miechowice pętla) jak na ironie losu wypadek miał miejsce przy przychodni zdrowia na Miechowicach w czerwcu tego roku. ( Niestety nie posiadam linku do żadnego artykułu potwierdzającego to zdarzenie :/ Była wzmianka w Życiu Bytomskim ale też jej nie posiadam. Rowerzysta doznał złamania otwartego kości piszczelowej oraz przerwania tętnicy w okolicach stawu skokowego. Byl przytomny ja w tym momencie byłem z kolegami na rowerze i zauważyłem to zdarzenie. Przede mną były już 2 panie które ( jak mówiły) były pielęgniarkami) które zaczęły udzielać pomocy bez rękawiczek i ogólnego zabezpieczenia miejsca zdarzenia. Bezpieczeństwo Ratownika najważniejsze a tu podstawowy błąd. Zebrało się pełno gapiów poprosiłem jednego pana o wezwanie pomocy z podaniem numeru 999- tak w razie czego, gdyby nie wiedział. a Potem żeby zrobił trochę miejsca i kazał iść gapią (dopływ tlenu) w tym momencie ubrałem rękawiczki i zacząłem "sprawdzać poszkodowanego " zaczynając od głowy dochodząc aż po kończyny. W miedzy czasie kazałem pielęgniarce przeprowadzić wywiad SAMPLE Wystającą kość zabezpieczyłem i zacząłem uciskać krwawienie w okolicy kostki. Po jakimś czasie podjechało PR. Założyłem z pielęgniarką z Pogotowia szynę Kramera na kończynę. Potem pomogłem w transporcie do karetki i czekałem aż ktoś z Zespołu PR powie ze przejmuje poszkodowanego. Po odjeździe Karetki wróciłem do domu. Okazało się ze kierowca autobusu miał 1,8 promila w wydychanym powietrzu.
A ja zastanawiałem się czy to prawda ze większość wypadków jest spowodowanych przez pijanych kierowców teraz wiem ze TAK. To była pierwsza moja interwencja gdy mogłem komuś pomóc stres nie samowity tak naprawdę nawet nie myślałem za długo co robie wszystko odruchowo tyle co uczono mnie na kursach BLS i podobne. Jak oceniacie moją pomoc czy coś zrobiłem źle lub jakieś zastrzeżenia proszę napiszcie na pewno wyciągnę wnioski i będę pamiętał na przyszłość.
Pozdrawiam Artur

Zacząłeś od głowy. A co z tętnicą...?