DLACZEGO RATOWNICY MAJĄ TAK ŹLE?

Studiuje ratownictwo medyczne, większość moich kolegów z którymi studiuje pracuje w ratownictwie medycznym (podnoszą swoje kwalifikacje po studium). Powiem szczerze że nigdy nie spotkałem takiego grona sceptyków, narzekają na wszystko na zarobki, umowy, jeden stwierdził że musi płacić abonament za korzystanie ze sprzętu ratownik z 20 letnim stażem powiedział że jak by miał możliwość cofnąć się w czasie nigdy nie wybrał by tego zawodu, ręce opadają. Brak solidarności i związków zawodowych to przyczyn takiego traktowania ratowników?. Szczerze podjąłem studia z innych przyczyn, planuje pracować w trochę innym zawodzie niż ratownik, biorąc pod uwagę zarobki, odpowiedzialność i ryzyko, nie podjął bym się pracy w ratownictwie.Jeszcze zbieranie punktów po 5 latach co też kosztuje nie mówiąc już o kosztach studiów. Co wami kieruje że wybraliście ten kierunek, ratownicy mieszczą się na ostatnim miejscu łańcucha służby zdrowia. Kolega z 20 letnim stażem na początku pracy mówił że to kochał że czuł się powołany ale z roku na rok to w nim wygasało przyczyniły się do tego pieniądze, chore pomysły ordynatorów, umowy, podejście do ratowników zabija to co nas motywowało do wybrania tego zawodu i stajemy się czerwonymi zombi jeżdżącymi na bombach.

Pierwsza sprawa-zespół wypalenia zawodowego i co za tym idzie ograniczone możliwości zmiany charakteru pracy co np można zazdrościć pielęgniarkom bo często wystarczy zmienić oddział w szpitalu.Po drugie-czekanie na to co za chwilę może się zdarzyć np. przejście z czasu oczekiwania do bardzo intensywnych niezbędnych czynności ratunkowych plus znaczny wysiłek fizyczny np. przy dźwiganiu pacjenta z czasem źle wpływa na ogólne samopoczucie.Trzecia sprawa-aby żyć choć na skraju statusu klasy średniej trzeba niestety dźwigać powyżej półtora etatu.Tak to widzę
Pozdrawiam

Będąc ratownikiem medycznym należy w ciągu 5 lat zdobyć 200 pkt za różnego rodzaju szkolenia i kursy. Aż 80 z tych punktów można zdobyć online na np. takiej stronie www.e-ratownik.com.pl/, jednak mało kto o tym wie, ponieważ Wojewódzkie Ośrodki Ratownictwa Medycznego wolą we własnym zakresie organizować swoim pracownikom szkolenia, często 10-krotnie droższe od tych online. Dodatkowo internetowe szkolenia w pełni uznaje ustawa.