Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Pierwsza defibrylacja powinna zostać wykonana w ciągu 3 minut od utraty przytomności pacjenta na terenie całego szpitala. Z każdą minutą opóźnienia defibrylacji szanse przeżycia spadają o 10-12 proc.Najlepsza skutecznoscia charakteryzują się defibrylatory dwufazowe.

Choroby układu krążenia od ponad 50 lat pozostają niezmiennie najważniejszą przyczyną umieralności mieszkańców naszego kraju. Na szczęście w ostatnich 10 latach tempo spadku umieralności z powodu zawałów serca uległo zmniejszeniu. To w znacznym stopniu zasługa odpowiednio wyszkolonego personelu medycznego i szerszego dostępu do nowoczesnych technologii. Możliwość wykonania wczesnej defibrylacji jest bowiem jednym z najważniejszych czynników decydujących o przeżyciu w zatrzymaniu krążenia.

W zakresie umieralności z powodu chorób układu krążenia od kilku lat obserwuje się istotną poprawę. W 2010 r. choroby te spowodowały ok. 46 procent wszystkich zgonów, podczas gdy w pierwszej połowie lat 90-tych ok. 52 procent. W 1999 roku atak serca był przyczyną zgonu 19 670 mężczyzn i 10 780 kobiet, a dekadę później - już 11 462 i 7 382*. O tym, czy pacjent przeżyje zawał, w znacznym stopniu decyduje możliwość wykonania wcześniej defibrylacji, a tę umożliwiają dziś nowoczesne technologie.

Defibrylacja polega na przejściu przez mięsień sercowy prądu elektrycznego o wystarczającej energii, aby wywołać depolaryzację krytycznej masy mięśnia sercowego i przywrócić skoordynowaną aktywność elektryczną. Defibrylacja jest definiowana jako zakończenie migotania, a jej celem jest przywrócenie zorganizowanego rytmu i spontanicznego krążenia.

– Współczesne defibrylatory to wysoko zaawansowane technologicznie urządzenia, którymi,  w sytuacjach wymagających takiej interwencji, może posługiwać się niemal każdy z nas  – mówi Waldemar Śliwa, prezes firmy Emtel, czołowego producenta kardiomonitorów i defibrylatorów w Polsce – W sytuacji zagrożenia życia liczy się każda sekunda, dlatego producenci sprzętu reanimacyjnego stale rozwijają i wdrażają nowe technologie.

W zależności od przeznaczenia, wyróżniamy trzy podstawowe rodzaje defibrylatorów: stacjonarne (in. manualne/kliniczne), automatyczne zewnętrzne (AED) oraz implantowane kardiowertery-defibrylatory (ICD).
W szpitalach i karetkach specjalistycznych wykorzystywane są defibrylatory stacjonarne, zwane inaczej manualnymi lub klinicznymi. Zwykle posiadają one metalowe „łyżki”, które przykłada się do klatki piersiowej i monitor pokazujący rodzaj arytmii, czyli niemiarowej czynności serca. Umożliwia on lekarzowi wybór odpowiedniej terapii.

– Najnowsze badania wykazały, iż najlepszą skutecznością cechują się nowoczesne defibrylatory dwufazowe, które wykorzystują mniejszą energię do defibrylacji niż defibrylatory monofazowe, a tym samym są mniej szkodliwe dla pacjenta – dodaje Waldemar Śliwa, dyrektor zarządzający Emtel – W naszej ofercie posiadamy Defibrylator DefiMax biphasic, który łączy w sobie funkcję defibrylatora i kardiomonitora zapewniającego monitorowanie EKG, ciśnienia tętniczego (NIBP) i saturacji (SpO2).

Dzięki szerokiemu zakresowi możliwej energii defibrylacji oraz zintegrowanym akcesoriom defibrylator Emtel przeznaczony jest do pracy zarówno z dorosłymi, jak i z dziećmi. Urządzenie może pracować w trybie ręcznym lub półautomatycznym.

Zgodnie z Wytycznymi Resuscytacji 2010 „wszystkie osoby spośród personelu medycznego, które mają obowiązek wykonać RKO (resuscytację krążeniowo-oddechową), powinny być szkolone, wyposażone i zachęcane do podejmowania defibrylacji i RKO. Należy zapewnić możliwość wczesnej defibrylacji w szpitalach, placówkach ochrony zdrowia i miejscach publicznych, w których gromadzą się duże ilości osób.”

Źródło: medicalnet.pl

Twoja reakcja na artykuł?

Aby dodać komentarz, zaloguj się!

 

Don't have an account yet? Register Now!

Sign in to your account