Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Protest młodych lekarzy trwa już piętnasty dzień, rząd próbuje przeczekać kryzys i wziąć protestujących głodem, a realnych pomysłów rozwiązania problemów służby zdrowia nie widać. Jednak strajk rozszerza się o kolejne środowiska medyczne. Coraz goręcej robi się szczególnie wśród ratowników medycznych.

W zgiełku propagandy i szczucia telewizji publicznej na strajkujących lekarzy i oskarżeń o polityczne konotacje, zupełnie zapomniane zostają postulaty, które przyświecają strajkowi głodowemu. Przypomnijmy więc, że podstawowym żądaniem jest wzrost nakładów na służbę zdrowia do 6,8 proc. produktu krajowego brutto, reformy procedur medycznych (co miałoby wpłynąć na skrócenie kolejek) i podwyżki płac dla lekarzy rezydentów.

Strajk ten podczas sobotniej pikiety pod Kancelarią Prezesa Rady Ministrów poparły największe organizacje lekarskie, pielęgniarki i studenci kierunków medycznych. Pojawiła się też informacja, że czynnie do protestu chcą włączyć się ratownicy medyczni.

W tym przypadku od razu pojawiają się wątpliwości co do uczestnictwa tej grupy zawodowej w proteście. Przypominane jest porozumienie z lipca, które zakłada, że 400- złotową podwyżkę ratownicy mieli dostać natychmiast, a kolejne czterysta złotych minister Konstanty Radziwiłł obiecał im od stycznia 2018 roku. Czyżby ratownicy chcieli ugrać kolejną podwyżkę (średnie wynagrodzenie ratownika to ok 2800 złotych brutto), wykorzystując okazję, która się pojawiła?

Czytaj więcej: natemat.pl

Don't have an account yet? Register Now!

Sign in to your account